"Milionerzy". Kiedy Winston Churchill był premierem Wielkiej Brytanii? Pani Anna nie marnowała czasu

W 613. odcinku "Milionerów" mieliśmy okazję przyjrzeć się grze pani Anna Szoc. Uczestniczce najwięcej trudności sprawiło pytanie z kategorii. Sprawdźcie, jak sobie poradziła.

W 613. odcinku "Milionerów" w fotelu naprzeciw Huberta Urbańskiego usiadła pani Anna Szoc, filolożka i dyplomowana artystka z Krakowa. Uczestniczce od samego początku rozgrywki o milion towarzyszył szampański nastrój, a usłyszane pytania tylko poprawiły jej humor.

Hubert Urbański w programie 'Milionerzy'"Milionerzy". Co produkowała fabryka "Łucznik"? Uczestniczka zaryzykowała

"Milionerzy". "Nigdy nie marnujcie dobrego kryzysu" mawiał Winston Churchill, który był premierem Wielkiej Brytanii w czasie:

  • A. Wielkiej Rewolucji Francuskiej
  • B. I wojny światowej
  • C. pandemii grypy hiszpanki
  • D. II wojny światowej

Pani Anna nie zastanawiała się długo nad odpowiedzią. Po rzuceniu okiem na warianty, poprosiła Huberta Urbańskiego o zaznaczenie ostatniego. Prowadzący momentalnie wykonał jej polecenie.

Hubert Urbański w programie 'Milionerzy'"Milionerzy". Kim jest "ten, bez którego nic się nie zrobi?"

"Milionerzy". "Nigdy nie marnujcie dobrego kryzysu" mawiał Winston Churchill, który był premierem Wielkiej Brytanii w czasie... Znamy prawidłową odpowiedź

Uczestniczka udzieliła oczywiście poprawnej odpowiedzi, bowiem to właśnie ten charyzmatyczny polityk stał na czele brytyjskiego rządu w mrocznych czasach II wojny światowej. Pani Anna niedługo po zweryfikowaniu odpowiedzi przez komputer usłyszała gong, który powiadomił ją o upływie czasu. Resztę pytań usłyszy w kolejnym, 614. odcinku "Milionerów".

"Milionerzy". Ciekawe pytania z poprzednich odcinków

Pan Łukasz Bazydło, uczestnik 612. odcinka "Milionerów", napotkał problemy już na początku walki o główną wygraną. Czym hurgot różni się od hurkotu? Pomogła publiczność.

Uczestnik 611. epizodu "Milionerów" miał z kolei trudność z określeniem drugiego pod względem wielkości województwa. Tym razem z  tarapatów uczestnika uratował telefon do przyjaciela.

Pan Przemysław prawie poległ na pytaniu o znane, polskie przysłowie. Na szczęście posłuchał intuicji i przeszedł do kolejnego etapu.

Więcej o: