Widzowie długo narzekali, że w najnowszym show "True Love" emitowanym na antenie TVN7 niewiele się dzieje. Wszystko zmieniło się, kiedy lektor zaprosił uczestników na bikini party. Polało się sporo alkoholu, a atmosfera gęstniała z minuty na minutę.
Ewidentnie najwięcej wpadek zaliczył Marcin. Uczestnik przez całą imprezę wyglądał na podenerwowanego. Najpierw naskoczył na Mateusza, który spontanicznie skoczył do basenu, później było już tylko gorzej. Kulminacja złych emocji nastąpiła w momencie, kiedy Kinga, partnerka porywczego bohatera, została porwana do tańca przez Mateusza. W pewnym momencie para runęła na płytki tuż obok basenu. To dla Marcina było już za dużo.
Mężczyzna był zły na parę, która dobrze bawiła się pod jego nieobecność. Marcin ignorował tłumaczenia Kingi i Mateusza, i udał się w odosobnione miejsce z Oliwią. Wyznał początkującej prawniczce, że jest nią zainteresowany, a partnerkę, z którą tworzy parę obecnie "ma w dupie".
Kinga była ogromnie zawiedziona postawą Marcina. Wybuchła płaczem i przyznała, że nie spodziewała się takiej reakcji ze strony partnera. Dotąd bowiem mężczyzna zabiegał o jej względy, adorował ją i otaczał opieką.
Nie do końca wiem, co mam sobie myśleć. Chciałabym się czuć komfortowo i bezpiecznie, i żeby mój facet był dżentelmenem, a nie żeby mnie traktował właśnie tak, z góry. Nie chcę mieć łez przez kogoś.
Internauci nie ukrywali, że zachowanie Marcina nie jest dla nich zaskoczeniem. Od pierwszych odcinków wielu widzów spekulowało, że mężczyzna wygląda na porywczego, a postawa luzaka jest jedynie jego maską.
Marcin to toksyk! Od razu było widać! Jak najdalej od niego...
No od razu było widać, że ten przyklejony uśmiech Marcina jest na pokaz. Ale to dobrze, że tak niewiele potrzeba, żeby wyszło kogoś prawdziwe "ja".
Po pierwszym odcinku wiedziałam, że z Marcinem jest coś nie tak - czytamy na Instagramie.
Oglądaliście najnowszy odcinek "True Love"?