Wraz z wiosenną ramówką wróciła uwielbiana przez widzów "Wyspa Miłości". Tym razem reality show pojawiło się w TV4, zamiast jak do tej pory na antenie Polsatu. Prowadząca pozostała jednak bez zmian, co z pewnością ucieszyło widzów, bo Karolina Gilon jest bardzo lubiana. Niestety już w pierwszym odcinku bardzo podpadła wiernym fanom programu. Wszystko za sprawą pomysłu produkcji na przywrócenie starych uczestników "Love Island". Ta wiadomość zirytowała widzów.
W pierwszym odcinku siódmej edycji "Love Island" pięć singielek i pięciu singli połączyło się w pary. Rywalizacja o przetrwanie na wyspie już się zaczęła. Bez partnera została jedynie Agata, ale to może się wkrótce zmienić, bo produkcja programu postanowiła przywrócić jednego z uczestników poprzednich sezonów. Po koniec odcina Karolina Gilon zapytała widzów, kogo chcieliby zobaczyć w programie. Ola, Kamila, Arek i Łukasz dostali szansę powrotu na wyspę. To jednak nie spodobało się widzom.
Mamy dla was specjalną niespodziankę. Wiem, że lubicie robić tu porządki i o wszystkim decydować, dlatego zdecydujcie, które z byłych wyspiątek mają wrócić na "Wyspę Miłości" - zwróciła się do widzów Karolina Gilon.
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
W komentarzach na Instagramie widać, że nietypowy pomysł produkcji nie przypadł do gustu fanom programu.
Nie rozumiem sensu przywracania uczestników, którzy już byli. To jak odgrzewanie starego kotleta.
Jak już zaczynacie nowy sezon od powrotu starych uczestników, to życzę powodzenia.
Nie róbcie tego błędu!
Po co odgrzewać stare kotlety. Tak się fajnie zapowiadało.... - czytamy w komentarzach.
Co sądzicie o tym pomyśle i kogo chcielibyście przywrócić do "Love Island"?
Zobacz też: "40 kontra 20". Amira zszokowała fanów wyznaniem. "Owszem, jestem w ciąży"