W TVP trwa emisja piątego sezonu "Sanatorium miłości". Niedługo finał, w którym dowiemy się, jak potoczyły się sprawy sercowe kuracjuszów. Widzowie tym razem nie mogą narzekać na nudę lub brak emocji. W ostatnim czasie głośno było na temat nowoczesnej randki, w której wzięło udział aż troje seniorów. Adam z kolei został wywołany do tablicy przez... swojego sąsiada. Ten zarzucił mu bowiem odbicie partnerki, z którą uczestnik nadal ma być w relacji (mimo trwania programu). W piątym sezonie nie brakuje też wzruszających chwil - jak ta, w której Bożena opowiedziała o utracie męża.
Mąż Bożeny zmarł cztery i pół roku temu. Jak wspomina kuracjuszka, był bardziej introwertyczny od swojej żony.
Mój mąż należał do osób zamkniętych w sobie. To ja byłam tą osobą "gadającą" - wyznała Marcie Manowskiej.
Mąż seniorki zmarł wskutek zaawansowanej boreliozy. Mężczyzna długo nie chciał się leczyć, co ostatecznie doprowadziło do tragedii. Jak wspomniała Bożena, śmierć partnera była dla niej jak zły sen.
Mówię: "chodź, zawiozę cię do lekarza", ale on nie chciał. Miał zaawansowaną boreliozę, zmiany w mózgu, było coraz gorzej. (...) Z chorobą bliskiej osoby jest taka sprawa, że to się wydaje na początku, że to jest sen. Potem człowiek zastanawia się, kiedy ten sen w końcu się skończy, kiedy się znowu obudzę i będzie normalnie - powiedziała Bożena.
Borelioza to choroba przenoszona przez kleszcze. Najczęściej obserwowanym objawem choroby związanej z boreliozą dla lekarza jest charakterystyczny rumień po kleszczu, zwany wędrującym, przyjmujący postać rozległego zaczerwienienia w kształcie pączka.