W drugim odcinku najnowszej edycji programu "MasterChef" uczestnicy musieli między innymi przygotować naleśniki na słodko i na słono. Paweł zaserwował jurorom ten przysmak ze szpinakiem i szparagami. Nie wszystko poszło jednak po jego myśli. Solidnie oberwało mu się od Magdy Gessler.
Paweł pewnym krokiem podszedł do trójki jurorów, by zaprezentować naleśniki. Wydawało mu się, że z zadaniem poradził sobie doskonale. Jednak Magda Gessler szybko wyprowadziła go z błędu.
Dlaczego on jest suchy? Nie ma pośpiechu w kuchni. To nie ma sensu, żebyśmy my jedli takie twarde naleśniki.
W dalszej części negatywnej opinii jurorka porównała naleśnik Pawła do uszu Jerzego Urbana.
To jest takie ucho, jakie ma Urban. Patrz, to jest ucho Urbana. Dlaczego takie duże uszy zrobiłeś temu naleśnikowi? Zobacz, jakie one są duże. Jeszcze zrobimy dziurkę w środku i będzie prawdziwe ucho. Paweł, jedzenie nie może być dyrdające.
Co ciekawe, Magda Gessler po spróbowaniu naleśnika stwierdziła, że w smaku jest on całkiem niezły.
Po wakacyjnej przerwie na antenę TVN powróciły również "Kuchenne rewolucje". Tym razem Magda Gessler pojechała do Szczecina, aby ratować biznes Kacpra. Odcinek wywołał sporo zamieszania w internecie. Wszystko przez wieczne kłótnie, do których dochodziło w rodzinie właściciela restauracji. Gwiazda programu stwierdziła wprost, że muszą się udać oni na wizytę do psychoterapeuty. Cóż, Magda Gessler nie boi się mówić tego, co myśli.