Obecnie stacja TVN emituje w swoim paśmie powtórki z dziesiątej edycji "Milionerów". Wieczorem 14 lipca widzom przypomniano 499. odcinek teleturnieju, w którym do wygrania jest okrągły milion złotych. Na początku swoją grę kontynuowała pani Aneta Polsakiewicz, politolożka z Trójmiasta, z jednym kołem ratunkowym na koncie i pięcioma tysiącami złotych. Bez trudu poradziła sobie z kolejnymi pytaniami, jednak do czasu. Choć mógł ją uratować przypadek, niestety tym razem nie pomógł.
A. także z Niemiec
B. z Francji
C. z Anglii
D. z Włoch
Pani Aneta przez dłuższy czas analizowała możliwe odpowiedzi, postanawiając zaczekać z telefonem do przyjaciela. Ostatecznie zaznaczyła odpowiedź "D", choć jak zaraz wyznała, miała na myśli "B" i zwyczajnie się przejęzyczyła. Niestety obie okazały się niepoprawne, kompozytor także pochodził bowiem z Niemiec.
Kolejnym zawodnikiem, który usiadł naprzeciw Huberta Urbańskiego, okazał się pan Kacper Podgórniak z Wrocławia. Z wykształcenia filozof i psycholog, z zawodu jest rekruterem. Pierwsze koło ratunkowe, pomoc publiczności, wykorzystał przy pytaniu gwarantowanym za pięć tysięcy złotych. Wkrótce czas odcinka minął, dlatego powtórkę z dalszej gry pana Kacpra poznamy następnym razem.
Pan Rafał miał dokończyć wierz jednego z wybitnych poetów. Niestety okazało się, że twórczość Leśmiana nie była mu tak dobrze znana.
Szczęście nie dopisało panu Marcinowi z Warszawy. Pomimo że dopiero zaczynał grę, pytanie o psa myśliwskiego przedwcześnie zakończyło jego zmagania.
Nieocenioną pomoc publiczności z pewnością docenił pan Marcin. Bezbłędnie wskazała, którą pochwałę tworzy się za pomocą przymiotnika od rzeczownika.