Wpadki w programach na żywo zdarzają się bardzo często. A co najlepsze - widzowie je uwielbiają! Szczególnie zapadło im w pamięć nagranie, na którym prezenterka zapowiadała prognozę pogody, aż nagle podbiegł do niej dziesięciomiesięczny synek. Podobnie było podczas audycji na antenie radiowej Trójki, kiedy to słuchacze usłyszeli soczyste przekleństwo. Teraz przyszedł czas na TVP Info. Reporterka stacji nie zdawała sobie sprawy, że miała włączony mikrofon.
Wpadka miała miejsce podczas programu informacyjnego nadawanego na żywo. Ze studiem TVP Info połączyła się reporterka Karolina Kopijkowska-Harczuk, która opowiadała o pierwszym dniu szczepień nauczycieli. Nagle prowadząca przerwała jej wypowiedź, ponieważ rozpoczęła się konferencja prasowa Ministerstwa Zdrowia.
Osoby odpowiedzialne za połączenie ze studiem prawdopodobnie zapomniały wyciszyć mikrofon reporterki. W efekcie jednocześnie było słychać i Wojciecha Andruszewicza, i Kopijkowską-Harczuk. Trwało to dobre kilka sekund.
Trochę ją przekrzyczałam. Nie widziałam, czy on już gada, nie gada. W tej masce nic nie widać - mówiła śmiało.
Całe nagranie możecie obejrzeć poniżej. Najważniejsza część rozpoczyna się w ok. 40 sekundzie.
Internauci ochoczo komentowali zabawną sytuację.
To przez Trzaskowskiego! To on wbiegł na Woronicza i powyłączał mikrofony w czasie wizji, by przeprowadzić zamach na wolność słowa i pluralizm!
Dwa miliardy w błoto...
Dźwiękowiec jest po dobrej stronie mocy - pisali.
Zabawnie?