• Link został skopiowany

"Azja Express". Lis i Jemioł zaskoczyli wszystkich. "Mają wysokie wymagania". Ich teksty były przebojem odcinka

"Azja Express" odcinek 5. Uczestnicy dotarli do Laosu, gdzie wyścig wkroczył na nowy poziom. Było znacznie trudniej niż w Wietnamie i to nie dlatego, że zabrakło najsympatyczniejszej pary show, czyli Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana. Ich miejsce mają szansę zająć Lis z Jemiołem, których teksty były rozbrajające.
Hanna Lis, Łukasz Jemioł
TVN/X-News

5. odcinek "Azja Express" zaczął się od momentu skupienia w buddyjskiej świątyni. Po chwili modlitwy rozdano uczestnikom mantry. Nie była to oczywiście pamiątka z wyprawy, lecz zadanie. Gwiazdy musiały nauczyć się jej na pamięć. Mieli na to kilka godzin podczas podróżowania w kolejne miejsce. Zespoły ścigały się do szkoły mnichów. Okazało się, że tym razem przemieszczanie się z miejsca na miejsce było znacznie trudniejsze. Ludzie w Laosie niechętnie zabierali autostopowiczów.

Zdecydowanie mniej ludzi rozumie po angielsku albo jakieś podstawy angielskiego niż w Wietnamie - stwierdził Jemioł. 

Jako pierwsi do klasztoru dotarli Michał i Ludwik. Oni poznali też jako pierwsi, jak trudne czekało ich zadanie. Uczestnicy dostali zdjęcia mnichów i na ich podstawie musieli go odnaleźć. Było to bardzo skomplikowane, bo:

Wszyscy wyglądają tak samo - zauważył Leszek Stanek.
Iza Miko i Leszek Stanek
Iza Miko i Leszek Stanek TVN/X-News

 Odnaleziony mnich prowadził swoją parę przed obliczę mistrza, który odpytywał uczestników z mantry. Po zaliczeniu zadania, znów trzeba było znów zacząć się ścigać do kolejnej świątyni, gdzie rozgrywała się walka o amulet. Po raz kolejny były spore problemy z transportem

Kurczę no, co za fi*ty tu są! - mówił zrozpaczony brakiem podwózki Jemioł.

O amulet warty 5 tysięcy złotych mogły walczyć pierwsze trzy pary: Hanna Lis i Łukasz Jemioł, Michał Żurawski i Ludwik Borkowski, oraz Iza Miko i Leszek Stanek. Na czym polegało zdanie? Jedna osoba z pary stała na jednej nodze na specjalnym stopniu, podczas gdy druga szukała po kompleksu świątynnym odpowiedzi na pytania np. ile smoczych głów strzeże dachów wszystkich świątyń. 

Łukasz pomagasz sobie drugą nogą! Nogi nie mogą się stykać! - napominała Szulim Jemioła
Łukasz nie oszukuje! - broniła Jemioła Lis.
Nie pomagałem sobie, jak ktoś chce się bawić w to, proszę bardzo - mówił obrażony projektant.

Chcielibyśmy zobaczyć minę Jemioła podczas emisji odcinka, bo realizator pokazał kilkakrotnie, jak projektant oszukiwał i łączył stopy. Na sam koniec zbeształ jeszcze autorów pytania, z którym nie umiała sobie poradzić Hanna Lis

Myślę, że ten, kto układał to pytanie, sam się pomylił

Sekundy zadecydowały, że z amuletem grę zakończyli Michał i Ludwik. Wygrali nie tylko pieniądze, lecz także niespodziankę: dar dla Buddy, czyli dość dużych rozmiarów stożek z kwiatów, z którym ciężko się podróżuje. Okazało się jednak, że to oni wyznaczali, kto ów przedmiot będzie musiał mieć ze sobą. Zaoferował się Pascal Brodnicki, co wszyscy przyjęli brawami. Nikomu nie uśmiechał się dodatkowy bagaż na ostatnim etapie wyścigu. Meta odcinka była bowiem oddalona o 140 km i znajdowała się w wysokich górach. Gra była warta świeczki, zwycięzcy tego etapu wygrywali immunitet. 

Czuję totalną bezradność i bezsilność. Wkurw, a jak zobaczyłem Renatę, to wiedziałem, że nie mamy czego szukać, ona ma taką energię, że jak coś chce, to ona musi to mieć - mówił Stanek.

Podobne spostrzeżenie miał Pascal, którego Kaczoruk odganiała, gdy oboje w jednym miejscu próbowali złapać stopa.

Przeszkadzamy sobie nawzajem - powiedziała Kaczoruk.
Hanna Lis i Łukasz Jemioł
Hanna Lis i Łukasz Jemioł TVN/X-News

Problemy zaczęły się jednak mnożyć, gdy trzeba było znaleźć nocleg. Gospodyni Kaczoruk i Budziło po tym jak najpierw zgodziła się je przenocować, dostała telefon od krewnych i wymówiła im gościnę.

Jeszcze nie zdarzyło się, żeby ktoś mnie wypędził w domu. To była tak miażdżąca informacja, że nie przyjęłam jej do wiadomości - opowiadała skołowana modelka.

Ostatecznie znalazły miejsce do spania w domu obok. O przeprowadzce marzyli natomiast Lis i Jemioł. Nocowali razem z całą rodziną w piwnicy przy zapalonym świetle, co bardzo przeszkadzało dziennikarce. Najgorzej jednak znosiła sąsiedztwo "szefa wioski".

O Jezu, jak on chrapie, on będzie tak chrapał całą noc? - pytała Jemioła.

Rano humor się nie poprawił, przynajmniej Jemiołowi:

Jesteśmy nieumyci bardzo - mówiła lekko rozbawiona Lis.
Co ty mówisz no - zrugał ją Jemioł. - Wytnijcie to! Po co takie rzeczy mówisz?!
Iza Miko i Leszek Stanek
Iza Miko i Leszek Stanek TVN/X-News

 Ostatnie godziny wyścigu były bardzo męczące, a walka rozczarowująca, ponieważ drugi raz immunitet zdobyli Lis i Jemioł.

Nie spodziewałem się tego po nich - mówił Stanek. - Oni są maja wysokie wymagania życiowe, a dzielnie sobie radzą w tych warunkach. Miny mają nietęgie, ale brną do przodu. 

W tym odcinku żadna z par nie pożegnała się z programem, jednak następny nie dość, że przyniesie eliminacje to jeszcze niespodziankę... Uczestnicy dowiedzą się, że kolejny etap będą pokonywać w NOWYCH PARACH.

ZI

 

 

 

Więcej o: