" MasterChef Junior " rozkręca się coraz bardziej - i coraz bardziej rozkręcają się młodzi uczestnicy show. Są nie tylko niezłymi fachowcami od kuchni, ale też czują się coraz pewniej przed kamerą i za stołem kuchennym w studiu. Jedną z konkurencji było przygotowanie dania, jakie jurorzy jedli w dzieciństwie w swoich rodzinnych domach.
Waszym zadaniem będzie zbudowanie wehikułu czasu. To nie żart. Chcemy, żebyście nas zabrali w podróż do przeszłości - zapowiedziała uczestnikom Anna Starmach.
Uczestnicy nie bardzo wiedzieli, jak to interpretować.
Jak Ania nam powiedziała, żebyśmy zbudowali wehikuł czasu, to się wystraszyłam, bo myślałam że będziemy budować z garnków i zlepiać mięsem - przyznała Kaja Kołodziej.
Każdy z jurorów zaprezentował swoje danie z dzieciństwa. Michel Moran - "żabie udki". Przyznał, że to było wyjątkowe danie, które jego matka szykowała w niektóre niedziele.
Anna Starmach zaprezentowała "codzienne danie", które mogła jeść od poniedziałku do piątku, a nawet i dłużej: placki ziemniaczane z sosem grzybowym. Mistrzynią w ich przygotowywaniu była babcia jurorki.
Mateusz Gessler pokazał kotlet pożarski, który robiła mu matka po powrocie ze szkoły.
Mateusz, Amelia i Zuzia, najlepsi w poprzedniej konkurencji, otrzymali przywilej wyboru, które z tych dań wykona reszta uczestników. Padło na... "żabie udki", jak uparcie do końca programu mówił na to danie Michel Moran.
Pfff.... - Marysia Poproch tylko wypuściła gwałtownie powietrze z buzi, jak usłyszała, co będą przygotowywać. - Wcześniej nigdy tego nie robiłam, więc to był dla mnie taki skok na głęboką wodę.
Na początek dzieciaki mogły spróbować, jak smakują "żabie udki". Bardzo im smakowały. A Marysia nie na darmo obawiała się konkurencji. Po upływie wyznaczonego na konkurencję czasu jej talerz nie wyglądał równie dobrze, co talerze pozostałych uczestników. Rozpłakała się.
Marysiu, ale nawet jak nie przejdziesz, to jesteś jedną z czternastu dzieci w Polsce, które najlepiej gotują! - reszta uczestników w niezrównany sposób próbowała ją pocieszyć.
Marysia przygotowała żabie udka na puree z zielonego groszku. Niestety, niemal całe danie składało się z zielonego groszku. Żabich udek było jak na lekarstwo.
Nie zdążyłam nałożyć więcej - usprawiedliwiała się Marysia.
Puree jest ciekawe, ale mało doprawione, a żabie udki za mało. Marysia, wydaje się, że jesteś w stanie robić coś dużo lepszego, jestem przekonany - ocenił jej kulinarną pracę Michel Moran.
Konkurencję wygrały Daria, Natalia i Luiza.
Według mnie to trochę mało chłopaków tam jest, a trochę za dużo dziewczyn. W następnym odcinku musimy się postarać z Alkiem i Kubą, żeby rozwalić ten system - skomentował to Bartek Kulik.
Spośród dziewczyn najlepszą okazała się Natalia, która rozpłakała się ze szczęścia. Z programu zaś odpadły Małgosia i - tak jak się spodziewała - Marysia. Tu również były łzy. Płakały zresztą nie tylko one, ale również ich koleżanki, które dalej będą walczyć w programie o tytuł MasterChefa.
Małgosiu i Marysiu jesteście cudowne! Dziękujemy, że z nami byłyście. Napiszcie dziewczynkom coś miłego w komentarzach - prosi na Facebooku administrator fanpejdża programu.
To piszemy: dziewczyny, świetnie dałyście sobie radę, a następnym razem dacie sobie jeszcze lepiej! Plotek trzyma kciuki.
JZ