"Top Model" wygrała ciemnoskóra Osi Ugonoh! "To pokazuje, że nasz kraj jest niesamowity!" [PODSUMOWANIE]

Skończyło się "Top Model". Jedni nawet nie wzruszą ramionami, słysząc tę informację, bo nie mają telewizora albo "nie oglądają TEGO", inni zareagują podekscytowaniem. I wcale nie chodzi o to, że w poniedziałkowe wieczory w polskich domach nie będzie już wojny o pilota "bo gra Real". Jeżeli bowiem ktoś choć trochę śledzi to, co się dzieje w polskim show-biznesie, wie, że ten program jest ważny, a ta edycja szczególnie, m. in. dlatego, że wygrała go ciemnoskóra modelka, Osi Ugonoh.

W czwartym sezonie " Top model " zwyciężyła Osi Ugonoh. To przełom, bo pierwszy raz w Polsce ten program wygrała ciemnoskóra modelka - mimo tego, że Marcin Tyszka mówił "w Polsce kariery nie zrobisz". Osi ma 20 lat, urodziła się w Gdańsku, ale obecnie mieszka w Irlandii, gdzie studiuje. Jej rodzice pochodzą z Nigerii. Sympatię widzów zdobyła przede wszystkim swoim uśmiechem i optymizmem, którym zarażała innych. Nie brakuje jej też charyzmy, a wszyscy się w niej od razu zakochiwali. Jak pokazały wyniki, Tyszka nie miał racji. Joanna Krupa nie ukrywała radości.

To pokazuje, że nasz kraj jest niesamowity - zachwycała się. Jest i bardzo się zmienia! - dodał Michał Piróg.

Zwycięzca otrzyma kontrakt z agencją modelek Next, sesję w "Glaumour" oraz 100 tysięcy złotych.

<< ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z FINAŁU >>

AKPA

Na drugim miejscu znalazł się ujmujący, przystojny i inteligentny 22-letni Michał Baryza. To dla niego niewątpliwie także sukces, bo byliśmy świadkami pierwszej w Polsce edycji programu, w której udział wzięli mężczyźni. Uczestnik odczarował stereotyp, że modeling jest niemęski. Ma umięśnione ciało, nad którym dużo pracuje, jest zdeterminowany, ale przy tym ciepły (w winnicy portugalskiej nie wahał się pomagać dziewczynom przy przewożeniu winogron - a sam tracił czas). Na naszych oczach przeszedł metamorfozę.

Wykonałeś ogromną pracę nad ciałem i nad tym, co robisz na wybiegu - komplementowała go Sokołowska.
X-news/ VTN

W finale jako pierwsza odpadła perfekcjonistka, Marta Sędzicka. To dość znamienne, że Polacy nie dali się przekonać bijącej od niej, a według niektórych wręcz rażącej pewności siebie. W sesjach dawała z siebie wszystko, ale pozostali uczestnicy nie darzyli jej sympatią. Wygrywała większość zadań, a jurorzy zawsze zachwycali się jej zdjęciami. Nawet Bar Refaeli wyznała, że Marta przyćmiła ją na ich wspólnym zdjęciu. Sędzicka otwarcie mówiła o swoich zaletach, co nie przysparzało jej sympatii internautów. W sieci to właśnie ją najczęściej krytykowano, a nawet zarzucano jej zbyt dużą wiarę w swoje umiejętności.

X-news/ TVN

Wydawać by się mogło, że "talent show" o ludziach, którzy albo idą, albo stoją lub też ewentualnie nie jedzą, to absurd. A jednak. Na całym świecie program "Top Model" zarobił miliardy dolarów. Amerykański format kupiły dziesiątki krajów na każdym kontynencie (czasem organizowano także edycje kontynentalne np. w Azji czy Afryce).

Przełożeniem na taką liczbę edycji na całym świecie jest oglądalność. Co prawda w Polsce w przypadku "Top Model" utrzymuje się ona na poziomie 1 miliona 300 tysięcy widzów i wydaje się śmieszna w porównaniu z 4-milionową widownią "Rolnik szuka żony" czy "Ojca Mateusza", to jednak i tak TVN dzięki "Top Model" jest liderem poniedziałkowego pasma.

Popularność tej edycji "Top Model" większe odbicie niż w statystykach znajduje jednak w mediach. Wykorzystanie Facebooka i Instagramu, po raz pierwszy na tak szeroką skalę, wydaje się strzałem w dziesiątkę. Gdyby nie portale społecznościowe, najprawdopodobniej nie wybuchłaby zbiorowa histeria po wyeliminowaniu Adama Boguty, którego fanki i fani rozdzierali szaty i ronili łzy na klawiatury swoich komputerów.

CEZARY PIWOWARSKI/TVN/X-News

Wówczas sfrustrowani miłośnicy uczestnika błyskawicznie zakładali fanpage nawołujące do bojkotu programu, a także sarkali na oficjalnym profilu show. Dla niektórych negatywne emocje okazały się tak duże, że wylewali je także na stronach pozostałych uczestników. Największą nienawiść skupił na sobie Mateusz Maga, chłopak wyróżniający się androgyniczną urodą.

Pierwszy raz w historii programu doszło do tego, że jeden z uczestników przeżył załamanie nerwowe właśnie przez internetowy hejt, o czym poinformował zresztą sam zainteresowany (o ironio) właśnie na Facebooku.

TVN/X-News/PIOTR MIZERSKI

Także inni uczestnicy na bieżąco komentowali emitowane odcinki, jedni delikatnie, inni znowuż całkowicie dawali się ponieść emocjom. Prym wiodła tu Marta Sędzicka, która nie wahała się oskarżyć produkcję o przekłamywanie odcinków czy punktować u innych uczestników braki w języku angielskim.

Dzięki czemu jeszcze zapamiętamy tę edycję? Przede wszystkim ze względu na mieszany skład uczestników. Pierwszy raz o nagrodę główną walczyli zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Niektórzy decyzję o wprowadzeniu  koedukacyjnego składu widzą jako odpowiedź na zarzuty jakoby program był seksistowski i uprzedmiotawiający kobiety. Właściwie w większości edycji prędzej czy później wprowadzano mężczyzn do show. Warto jednak zaznaczyć, że u nas stało się to szybciej: bo już w 4. edycji, a w Stanach w 20.

Udział mężczyzn otworzył też oczy wielu osobom, które w myśl zasady "nie znam się, to się wypowiem" traktują modeling jako środowisko niemęskie. Tymczasem choćby Michał Baryza czy Góral, którzy mogliby uchodzić za apoteozę prawdziwego faceta z krwi i kości, dotarli do samego finału (czy półfinału w przypadku tego drugiego), manifestując za każdym razem swój profesjonalizm i zaangażowanie. Nie było mowy, aby męskość któregoś z nich była przez widzów poddana w wątpliwość.

X-news/ TVN

Co jeszcze odróżniało tę edycję od innych? Budżet. Choć oczywiście nie ma oficjalnych danych, to w tej edycji uczestnicy znacznie hojniej byli obdarowywani przez sponsorów. Mowa już nie tylko o bonie na zakupy, lecz prezentach w postaci kosmetyków, perfum, biżuterii, a nawet samochodu fiat 500. Także pierwszy raz udało się zaangażować do programu dwie gwiazdy modelingu światowego formatu (nie licząc Anji Rubik). Do Polski zaproszono na nagrania samą Bar Refaeli oraz Tony'ego Warda.

Dość wysoka oglądalność, kilkoro młodych pięknych osób, które dla wielkiego grona odbiorców stały się wręcz gwiazdami. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że równie dochodowe będą kariery uczestników. Do tej pory znikali oni z mediów, pojawiając się sporadycznie przy okazji startowania w innych programach (np. Michalina Manios) lub tyjąc i chudnąc (Anna Bałon). Oczywiście są też tacy, o których mało się słyszy, bo po prostu pracują. Marzy nam się jednak, aby o aktualnym zwycięzcy, przed finałem kolejnej edycji, usłyszeć przy okazji jego okładki dla wielkiego modowego tytułu, a nie tylko na zasadzie przypomnienia, że wygrał poprzednią serię show.

Zobacz wideo

Zuzanna Iwińska

Więcej o: