James Van Der Beek jako Dawson Leery
Rola Dawsona uczyniła go idolem nastolatek na całym świecie. I nie ma co ukrywać, to chyba jego największa rola. Co ciekawe, zanim zajął się aktorstwem, był całkiem niezłym futbolistą, jednak kontuzja przerwała jego sportową karierę. Gdy w 1998 roku wcielił się w postać Dawsona, błyskawicznie stał się bożyszczem dziewczyn.
W 1998 roku dałem swój pierwszy autograf, a już 2 tygodnie później, byłem popychany przez rozwścieczony tłum krzyczących nastolatek, przedzierających się przez barykadę, gdy ja chowałem się za policyjnym samochodem. Tak wspominam ten rok - wyznał w Vulture.com.
Co ciekawe z powodu ogromnej popularności aktor został kiedyś nawet wyproszony z galerii handlowej.
To było pierwsze Boże Narodzenie, kiedy miałem pieniądze, by kupić prezenty dla mojej rodziny. [Śmiech.] Pomyślałem: OK, to będzie dla mnie świetna Gwiazdka. A potem poproszono mnie o opuszczenie centrum handlowego, bo moja obecność wywoływała sceny - wspominał.
Doceniał jednak blaski popularności w latach 90. - wtedy ludzie nie mieli aparatów fotograficznych w telefonach, a on wiedział, gdy ktoś robi mu zdjęcie, bo "słyszał dźwięk flesza". Aktor zagrał w wielu filmach i serialach. Szerokim echem odbił się zwłaszcza jego występ w "Żyć szybko, umierać młodo" oraz "Strasznym filmie". Zagrał też w serialu "Nie zadzieraj z zołzą spod 23". Jego rola była dość nietypowa, bo grał tam samego siebie. Występuje również w teatrze, ostatnio w sztuce "The Gift". Obecnie dostał rolę w serialu stacji CBS "CSI: Cyber". Jego żoną jest Kimberly Brook. Mają już toje dzieci, w tym synka, który ma na imię... Joshua.
PacificCoastNews / PacificCoastNews/EAST NEWS
