• Link został skopiowany

Mama Iwony Wieczorek dotąd tego nie mówiła. Teraz zdobyła się na przejmujące wyznanie na temat sprawcy

Mama Iwony Wieczorek w najnowszym wywiadzie wróciła do sprawy zaginięcia córki. Opowiedziała, o tym, jak podchodzi do potencjalnego oprawcy Iwony.
Iwona Główczyńska - mama Iwony Wieczorek
Iwona Główczyńska - mama Iwony Wieczorek ; Fot. Michał Ryniak / Agencja Wyborcza.pl; Dominik Werner / Agencja Wyborcza.pl

Sprawa Iwony Wieczorek budzi wielkie emocje. Kobieta zaginęła 14 lat temu, ale do tej pory nie ustalono, co się z nią stało. Rozwiązania zagadki nie przyniosło nawet wznowione po latach śledztwo prowadzone m.in. na terenie Zatoki Sztuki, choć śledczy niedawno podzielili się nowymi ustaleniami.  Na początku 2024 prokuratura przekazała kolejne informacje na temat zaginięcia gdańszczanki Teraz głos ponownie zabrała jej matka, która opowiedziała o sprawie ze swojej perspektywy i podzieliła się przejmującym wyznaniem. 

Zobacz wideo Matka Iwony Wieczorek w 2013 roku: Chcę po prostu, by sprawa mojej córki wyjaśniła się

Mama Iwony Wieczorek zdradza, że wybaczyła sprawcy

Mama Iwony Wieczorek - Iwona Główczyńska - na przestrzeni lat wielokrotnie mówiła o zaginięciu córki. Jakiś czas temu komentowała m.in. teorię policji, wedle której Iwona miała być w ciąży. Teraz zgodziła się na rozmowę w programie "Domowy Kryminał", który jest emitowany w telewizji Active Family. To tam powiedziała coś, czego publicznie jeszcze nie mówiła. Wyznała bowiem, że udało jej się wybaczyć sprawcy, który mógł uprowadzić jej córkę. 

Wybaczyłam mu. Ale dla siebie. Dlatego, by stanąć na nogi. Nie być zatrutą nienawiścią. Nie mogę codziennie kłaść się spać, myśląc o tym draniu, który zrobił krzywdę Iwonie. Iwona codziennie wstaje ze mną rano i kładzie się ze mną spać. To jest moja Iwona, moje dziecko, moje serce. Ale ja nie mogę się okaleczać

- mogliśmy usłyszeć. - Kiedy czułam nienawiść, nie funkcjonowałam, nie żyłam. W tej chwili ja mu wybaczyłam. Ale nigdy nie zapomnę, że zrobił krzywdę mojemu dziecku - powiedziała. Główczyńska dodała, że ma wsparcie rodziny, zwłaszcza sióstr. 

Warto nadmienić, że w tym samym programie wyznała, że ktoś chciał wyłudzić od niej pieniądze. Za ogromną sumę miał wyjawić kobiecie, co stało się z jej córką. - Trzy, może cztery lata po zaginięciu Iwonki otrzymałam SMS-a z wiadomością: "Wiem, co się stało z pani córką. Proszę nie informować policji. Proszę przygotować 800 tysięcy złotych. Jesteśmy w kontakcie" - zdradziła. Na tym nie koniec. Kobieta odbierała też bolesne telefony. - Pewnego dnia, kiedy odebrałam telefon, usłyszałam krzyk: "Mamo, mamo! Ratuj mnie". Śledczym udało się znaleźć mężczyznę, który wykonał telefon. Został skazany na osiem lat więzienia.

Sprawa Iwony Wieczorek

Iwonę Wieczorek ostatni raz widziano w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. 19-latka bawiła się wówczas w jednym z sopockich klubów. Odłączyła się od znajomych po kłótni i postanowiła samodzielnie wrócić do domu. Niestety, nigdy do niego nie dotarła. Sprawą jej zaginięcia zajmowały się nie tylko organy ścigania, lecz także Krzysztof Rutkowski, a nawet jasnowidz Krzysztof Jackowski. Wokół sprawy narosło wiele teorii spiskowych. 

Więcej o: