Wywiad dotyczył pracy Aleksandry Grabowskiej na planie serialu "Na dobre i na złe" i przy filmie "Uwierz w Mikołaja 2", jej doświadczeń aktorskich, współpracy z innymi twórcami oraz życia prywatnego, o którym opowiadała w kontekście świąt, narzeczeństwa i sposobów odpoczywania. Dzieliła się także obserwacjami dotyczącymi zmian w swoim podejściu do pracy i codzienności, co nadało rozmowie bardziej osobisty ton.
W rozmowie aktorka wspominała, że elementem najbliższym jej samej była relacja filmowej bohaterki z babcią. Opowiadała również o wymaganiach roli, między innymi o nauce rąbania drewna. - Nauczyłam się dzięki tej roli, tak à propos sprawczości, rąbać drewno - powiedziała, dodając, że kiedyś nie dostała roli, ponieważ nie wyglądała na osobę, która mogłaby rzucać siekierą. Wspominała także warunki na planie i opisywała pracę z prawdziwym oraz sztucznym śniegiem. Opowiadała o śnieżycach, "doczarowywaniu" śniegu, firmach zajmujących się jego tworzeniem oraz sytuacjach, w których sztuczny śnieg utrudniał realizację scen.
Aktorka przyznała, że obsada filmu składała się z wielu znanych nazwisk, a kontakt z nimi był dla niej miły i wartościowy. Wspominała, że od początku kariery miała szczęście do partnerów aktorskich. - Tak, więc dużo takich marzeń partnerskich, że tak powiem, spełniłam - powiedziała w rozmowie. Opisała też przebieg castingu z udziałem Borysa Szyca i wspominała sytuacje z planu "Gąski", w których trudno było jej powstrzymać śmiech podczas gry z Tomaszem Kotem.
Aktorka przyznała, że miała moment zwątpienia, kiedy zastanawiała się, czy powinna odejść z "Na dobre i na złe", ponieważ trudno było jej łączyć serial z innymi zobowiązaniami. Zaznaczyła, że po rozmowie z agentką zdecydowała się zostać i dziś bardzo docenia tę decyzję, podkreślając znaczenie stabilizacji w zawodzie aktora. Aktorka zaznaczyła, że dzięki temu mogła spokojniej podchodzić do nowych zawodowych wyzwań. Podkreśliła też, że atmosfera na planie dawała jej poczucie bezpieczeństwa, którego wcześniej często jej brakowało.
W wywiadzie pojawiły się pytania o nagłówki prasowe dotyczące życia prywatnego i zawodowego aktorki. Grabowska odniosła się zwłaszcza do informacji o wspólnej pracy z ojcem w "Na dobre i na złe". - Zdarzyło nam się zagrać jedną wspólną scenę w tym serialu. Tak, jakiś rok temu - wyjaśniła. Opowiadała również o swojej edukacji, o tym, że rodzice zachęcali ją do scenografii, oraz o tym, jak rola w "Belfrze" wpłynęła na jej dalszą drogę zawodową.
Aktorka opowiadała o zmianach, które zaszły w jej podejściu do samotnych wyjazdów, wspominając proces dojścia do większej samodzielności. - A okazuje się, że jest we mnie dużo więcej ciszy, niż się spodziewałam - powiedziała, opisując nowe doświadczenia związane z samotnością i spokojem. Mówiła także o narzeczeństwie, planach ślubnych, czasie spędzanym w Chałupach oraz o tym, że jeździ tam, aby pływać na windsurfingu i odpoczywać.
Polityczny apel Jeżowskiej na koncercie Polsatu. Uderzyła w Nawrockiego na wizji
Brzoska wraca do konfliktu z Metą. Gigant może zapłacić olbrzymie kary
Kucharz prezydenta ujawnił ulubione danie Nawrockiego. "Kocha wszystko, co związane z..."
Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przemówił po finale. Mocny wpis zniknął po kilku minutach
Chajzer komentuje aferę zębową. Mówi o złamaniu tajemnicy lekarskiej. "Ja tylko przestrzegam ludzi"
Sidney Polak przemówił po zakończeniu współpracy z T.Love. Mówi o szoku
Marina pokazała za dużo przy dekorowaniu pierniczków? Spójrzcie na ten lukrowy napis
Huczało od plotek o nowym związku Leszka Lichoty. Aktor przerwał milczenie o partnerce
Rzadko można ich spotkać. Tak Pawlicki i Więdłocha wyglądali po opuszczeniu studia TVN