Ewa Błaszczyk jest aktorką, ale zajmuję się również działalnością społeczną i charytatywną. Prywatnie ma za sobą kilka trudnych życiowych doświadczeń. W 1994 roku urodziła bliźniaczki Mariannę i Aleksandrę. Sześć lat później spotkały ją dwie wielkie tragedie. Najpierw w wyniku tętniaka aorty zmarł jej mąż Jacek Janczarski. Kilka miesięcy później jedna z jej córek straciła przytomność przez zakrztuszenie się tabletką i od tamtej pory pozostaje w śpiączce. Mimo upływu czasu Ewa Błaszczyk nigdy się nie poddała i nieustannie dba o zdrowie córki, śledząc najnowsze postępy medycyny czy różnorodne rodzaje leczenia. Założyła też własną klinikę. A co z jej drugą córką? Marianna poszła w ślady mamy. Próbuje swoich sił w aktorstwie, ale na tym nie kończy się jej kariera.
Pomimo tragedii w rodzinie Ewa Błaszczyk za wszelką cenę chciała zapewnić swojej drugiej córce normalne dzieciństwo. W 2009 roku Marianna Janczarska zadebiutowała przed kamerą, a w 2018 roku skończyła Warszawską Szkołę Filmową. Na tym jednak nie poprzestała, bo ukończyła również dziennikarstwo. Marianna Janczarska wystąpiła też w kilku produkcjach. Widzowie mogli ją zobaczyć m.in. w "Ojcu Mateuszu", "M jak miłość" czy "Niepewności". Jeśli myślicie, że to koniec, to jesteście w błędzie. Okazuje się bowiem, że córka Ewy Błaszczyk działa w wielu dziedzinach. Podczas pandemii założyła własną markę odzieżową. Jest także autorką książek dla dzieci. Stworzyła również publikację poświęconą ojcu "Jacek Janczarski. I tak dalej. I tak dalej". Po zdjęcia zajrzyjcie do naszej galerii!
Choć Marianna Janczarska działa wszechstronnie, to stroni od mediów. Rzadko pokazuje się publicznie i raczej unika blasku fleszy i czerwonych dywanów. Mimo to aktywnie działa w mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się codziennością zarówno prywatną, jak i zawodową. Jakiś czas temu córka Ewy Błaszczyk zrobiła też mały wyjątek i udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że przez wiele lat była oceniana przez pryzmat znanych rodziców, a nie własnych osiągnięć. Przez to rozważała nawet zmianę nazwiska. "Irytowało mnie to, że ktoś może komentować moje życie. Miałam parę takich sytuacji, żeby nie dopuścić do tego, żeby ktoś skojarzył mnie z mamą, to próbowałam zmienić imię i nazwisko, nieoficjalnie, ale na potrzeby jakiegoś projektu. Niestety, okazało się to nielegalne, bo musiałam podać numer dowodu osobistego i PESEL, więc nie udało się, ale mówię o tym, żeby zauważyć, jak to jest silne, do czego czasami dochodzi, że wpadam na taki pomysł" - wyznała w cozatydzien.tvn.pl.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!