Wielkimi krokami zbliża się 30. edycja "Tańca z gwiazdami", a producenci show szykują wyjątkową oprawę. Trzeci odcinek nowej serii ma być poświęcony 20-leciu obecności formatu w Polsce i zapowiada się, że na parkiecie pojawi się wielu dawnych uczestników, jurorów i prowadzących. Jednak już teraz wiadomo, że zabraknie w nim Marcina Hakiela.
O nieobecności tancerza w programie Polsatu publicznie poinformowała Dominika Serowska, odnosząc się do komentarza osoby z produkcji show, który pojawił się w Plejadzie. "Była przewidziana dla niego rola w tanecznym show, co zaprzecza wcześniejszym spekulacjom, aby brak tancerza w kolejnych edycjach miał związek z zatrudnieniem Katarzyny Cichopek w stacji. Hakiel otrzymał zaproszenie i zrezygnował, a w mediach obwinia byłą żonę. To krzywdzące i niemęskie" - mogliśmy przeczytać. W odpowiedzi Serowska nie kryła rozczarowania postawą Polsatu. "Żenada!" - napisała dosadnie, odnosząc się do decyzji stacji. Według jej relacji Hakiel miał otrzymać oficjalne zaproszenie do udziału w jubileuszowym odcinku, jednak zdecydował się odmówić.
Sama Dominika podkreśla, że jeszcze niedawno sugerowano rzekomo Hakielowi, iż nie ma dla niego miejsca w kolejnych sezonach, a powodem miały być niezręczności związane z udziałem w programie Macieja Kurzajewskiego i obecności na widowni Katarzyny Cichopek. "Po pierwsze sami sobie zaprzeczacie, najpierw sami powiedzieliście Marcinowi, że nie będzie w kolejnych edycjach przez byłą żonę, a teraz jak trzeba podbić oglądalność, to zapraszacie go do odcinka, czyli jako pełnoprawny uczestnik edycji, któremu trzeba płacić (bo zaproszenie do tego odcinka oczywiście za darmochę)" - pisała w mediach społecznościowych. Narzeczona Hakiela zasugerowała też, że cała sprawa ma drugie dno. Jej zdaniem za negatywnymi publikacjami o Marcinie mogą stać osoby, które próbują "wybielić się z wcześniejszych zarzutów". Postawiliście na złego konia i teraz ratujecie sytuację, gdyby przyszedł na wasze zaproszenie, to on by wam zrobił przysługę, nie wy jemu. (...) Zapraszajcie sobie swoje polsatowskie gwiazdy. Trzeba było dokonywać mądrych wyborów" - podsumowała dosadnie Serowska.
Kontaktowaliśmy się z Marcinem Hakielem z prośbą o komentarz w sprawie, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!