Julia Wieniawa ma głowę do interesów. Choć ma dopiero 25 lat, to jest już bizneswoman pełną piersią. Nie jest tajemnicą, że była gwiazda "Rodzinki.pl" czy "Na Wspólnej" inwestuje w nieruchomości. Jedno z jej świeżo wyremontowanych warszawskich mieszkań pojawiło się w sieci do wynajęcia. Niestety dla fanów celebrytki mamy złą wiadomość. Nie jest to lokum, w którym zamieszkiwała. Mimo to trzeba za nie płacić miesięcznie jak za zboże.
Okazuje się, że za mieszkanie na warszawskim południowym Śródmieściu, należące do Julii Wieniawy, które składa się z holu, salonu z aneksem kuchennym oraz balkonu, sypialni i łazienki, jurorka "Mam talent!", życzy sobie aż siedem tysięcy miesięcznie. To jednak nie koniec tego, za co będzie trzeba płacić, chcąc być lokatorem gwiazdy. Dodatkowo potencjalny najemca musi uiszczać opłaty administracyjne w wysokości 1000 zł oraz - co jest oczywiste - opłaty licznikowe według zużycia. Ale będzie tam mieszkać się ponoć wyjątkowo. "45-metrowy apartament został zaprojektowany w najmniejszych detalach przez projektanta, właśnie wyremontowany oraz wykończony z niezwykłą precyzją przy użyciu materiałów najwyższej jakości. Wyjątkowy design, stylowe meble i finezja projektu z pewnością przyciągną najbardziej wymagających klientów. Taka oferta to prawdziwa rzadkość! - zapewnia biuro nieruchomości, które szuka lokatorów do mieszkania Julii Wieniawy. Chcielibyście tam mieszkać? Dajcie znać w komentarzach pod artykułem.
Co ciekawe, Julia Wieniawa odnawia od niedawna swoje mieszkanie, w którym obecnie mieszka. Influencerka zamieniła styl boho na vintage i wymieniła większość mebli. "Ja po prostu szybko się nudzę. Prawie trzy lata mieszkam w moim mieszkaniu i po prostu ten wystrój Bali już mi się przejadł. Bardzo lubię nadal ten styl, ale chyba dorosłam do tego, żeby otaczać się bardziej sztuką. Meblami vintage, meblami od projektantów, sztuką na ścianach. Teraz zaczynam bardzo intensywnie szukać obrazów i zaczynam w to mocno inwestować, bo czuję, że to już jest ten moment. Jestem córką malarza, to zobowiązuje. Na Matejkę mnie nie stać, jeszcze" - wyjaśniła swoim obserwatorom.