• Link został skopiowany

Kabareciarze zakpili z Tuska i Hołowni. Tak ostro dawno nie było

Tym razem kabareciarze postanowili sparodiować Donalda Tuska i Szymona Hołownię. W sieci pojawiło się nagranie z udziałem Roberta Górskiego i Wojtka Kowalczyka, które błyskawicznie podbiło internet.
Robert Górski, Wojtek Kowalczyk
Fot. Instagram/mateuszdurlik

Polscy kabareciarze od dawna chętnie sięgają po tematy z polityki. W swoich skeczach z przymrużeniem oka pokazują znane postaci ze świata władzy, komentując bieżące wydarzenia i nastroje społeczne w typowy dla siebie, satyryczny sposób. Tym razem postanowili sparodiować Donalda Tuska i Szymona Hołownię. Na profilu dziennikarza Mateusza Durlika pojawiło się humorystyczne nagranie z Robertem Górskim i Wojtkiem Kowalczykiem. 

Zobacz wideo Przerwała wystąpienie Tuska. "Proszę pokazać, że jest pani dobrze wychowana"

Donald Tusk pod lupą kabareciarzy. Tak ostro dawno nie było 

Robert Górski, który wcielił się w rolę Donalda Tuska, został zapytany o największy sukces podczas rządów Koalicji Obywatelskiej. - Mój największy sukces to z pewnością dotrzymanie obietnic i kwota wolna od podatku, znaczy ona jest taka, jaka była, ale to ciągle przed nami jest ten sukces, który wisi w powietrzu, za chwilę się tym zajmiemy. Zostały nam dwa lata, więc wykorzystamy ten czas właśnie na tę kwotę - wypalił. - A największa porażka? Jeśli taka w ogóle była? - dopytywał dziennikarz. - No to ta kwota wolna od podatku - powiedział Górski. Później został zapytany o relacje z Karolem Nawrockim. -Prowadzimy z Karolem Nawrockim ożywioną dyskusję, wymianę zdań. Teraz piłka jest po jego stronie, bo ostatnio ja powiedziałem "Chyba ty", więc czekam na odpowiedź z jego strony. Pewnie się jakoś do niej ustosunkuje - skwitował. Całe nagranie znajdziecie na końcu artykułu. 

Szymon Hołownia wyśmiany przez kabareciarzy. Co z Polską 2050?

Kabareciarze postanowili skomentować również ostatnie słowa Szymona Hołowni o odejściu z polityki. - Czy to jest koniec? - zastanawiał się na głos Wojtek Kowalczyk, który grał Hołownię. - Ja bym nazwał to początkiem. Są trzy powody. Pierwszy - dokuczają mi w Sejmie. To jest niemiłe, wie pan, kiedy staram się być dla innych grzeczny, (...) a słyszę, że "Hołownia to, Hołownia tamto". Po drugie kończą mi się żarty. Miałem napisanych dużo żartów, ale w połowie kadencji zauważam, że zaczyna mi ich brakować, a po trzecie po prostu no... wie pan, inna trochę pogoda, też polityczna, co tu będę dużo opowiadał? Prokop jeździ po Ameryce, ja też chciałbym gdzieś polecieć po prostu - tłumaczył. Zapytany o przyszłość Polski 2050 odpowiedział wprost. -  Polska 2050, jak sama nazwa wskazuje, w kolejnych wyborach zdobędzie 2050 głosów. 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: