Robert Pattinson zjeżdżając z autostrady wjechał inne auto. Kraksa miała miejsce, gdy aktor wracał od znajomych z Malibu. Całe szczęście wszystko skończyło się dobrze, nikomu nic się nie stało, a samochody nie zostały bardzo uszkodzone.
Gdybym miał lepszy samochód, na przykład Lexusa, pewnie bym się przejął. Ale to tylko stara Kia. Może następnym razem jak spotkam Roba, poproszę o darmowe bilety na kolejną część "Zmierzchu". - powiedział właściciel samochodu, w który wjechał Robert, dziennikarzom "OK! Magazine"
Kotek cieszy się, że nic się nie stało, jednak Robert powinien być ostrożniejszy za kierownicą.