Jacek Kurski znów gwiazdą skandalu. Jak podaje "Gazeta Trójmiasto", europoseł zablokował licytację samochodu, którego był właścicielem. Auto na aukcję wystawił komornik. Według Kurskiego cena wywoławcza jest za niska:
Nie mam zamiaru o tym rozmawiać z "Gazetą" - mówi Jacek Kurski. I dodaje: - Nie dam się złamać, nie dam sobie zakneblować ust. Nie zamierzam nic płacić, najwyżej samochód trafi ponownie na licytację.
Auto trawiło na licytację po tym jak Jacek Kurski nie chciał wykonać wyroku sądu. A było takie: Po przegraniu dwóch procesów z Agorą, wydawcą "Gazety Wyborczej" Kurski miał zamieścić przeprosiny w prasie. Kurski tego nie zrobił, więc zrobił to sam wydawca i wystawił posłowi rachunek. Pierwszy wyrok dotyczył wypowiedzi z maja 2006 roku, kiedy Kurski oskarżał w TVP "Wyborczą" o "układ medialny" z firmą J&S. Drugi o słowa z lipca 2008 roku, gdy mówił o "terrorze medialnym" gazety - czytamy na stronach "Gazety Trójmiasto".
Cena wywoławcza ekskluzywnego BMW to 71 250 złotych. Kto da więcej?
Mrock