Edycie Górniak przewróciło się już w głowie od nadmiaru pieniędzy i obowiązków. Jak dowiedział się "Super Express", piosenkarka zażądała od organizatorów festiwalu w Opolu aż 50 tysięcy złotych za zaśpiewanie jednej piosenki!
Teraz, w dobie kryzysu, może dostać najwyżej 35 tysięcy - twierdzi informator "Super Expressu".
Edyta po rozstaniu z Darkiem Krupą bardzo zmieniła swój stosunek do pieniędzy. Być może z obawy o to, że nie poradzi sobie bez męża, który dotychczas zajmował się jej interesami, postanowiła kuć żelazo, póki gorące i żądać jak najwięcej.
Zapomniała jednak, że lata świetności ma już dawno za sobą i nikt nie będzie przejmował się jej fanaberiami. Edzia zejdź na ziemię!