Mówi się o maminsynkach, ale mamicóreczki też istnieją. Jedną z nich jest Weronika Rosati , która ze swojej mamy uczyniła najbliższą przyjaciółkę. Mamusia jest wszędzie tam, gdzie ona. Gdy nie może doglądać swojej pociechy, dzwoni i rozmawiają przez telefon o wszystkim, co się dzieje. Nic dziwnego, że biedna Weroniczka nie może znaleźć sobie znajomych w swoim wieku.
- Są niemal nierozłączne. Pani Teresa zawsze stara się być w pobliżu córki. Nic dziwnego, że Weronika nie ma wielu przyjaciół wśród rówieśników, bo większość wolnego czasu spędza z mamą - powiedziała "Gwiazdom" osoba z otoczenia aktorki.
Lepiej niech Weronika Rosati odetnie pępowinę. Jej to może nie zaszkodzi, ale przyszłego męża czeka horror, bo nie ma nic gorszego niż wiązanie się z kobietą i jej upierdliwą mamusią.