Polska aktorka, która urodziła sie w Moskwie, czyli Weronika Książkiewicz opowiedziała o sobie tygodnikowi "Gala". Przyznamy, że wyznania młodej aktorki są niepokojące.
Na pytanie "Gali" skąd Weronika wywnioskowała, że ma osobowość "borderline" , aktorka wyznała - ktoś mi tak powiedział.
"Gala" tłumaczy aktorce, że to może być niebezpieczne.
Wystarczy spojrzeć na słynącą z autodestrukcyjnych zachowań Amy Winehouse.
Kolejna mądra wypowiedź Książkiewicz:
Gala: w czym sie przejawia twoje szaleństwo?
Weronika: W liceum zdarzało się, że z moją przyjaciółką, zamiast iść do szkoły, jechałyśmy nad morze.jadłyśmy dorsza a potem lody.
Czy to jest szaleństwo? No może tak, ale jak się chodzi do liceum, to różne rzeczy przychodzą do głowy. Ale idźmy dalej. A im dalej, tym bardziej absurdalnie.
Gala: Są sceny, których nigdy byś nie zagrała?
Weronika: ... kręciliśmy scenę pogrzebu. W trumnie leżał Boguś Linda.I ta trumna była otwarta.Dostałam histerii,zaczęłam płakać - mam ogromny lęk przed śmiercią.Nigdy bym sie do trumny nie położyła.
Musimy zmartwić Weronikę . Prędzej czy później do tej trumny położyć się będzie musiała. Polecamy wszystkim absurdalny wywiad z Weroniką Książkiewicz w tygodniku "Gala". Weronice też polecamy lekturę "Gali" gdzie aktorka wyznaje, że ma myśli autodestrukcyjne a potem wyznaje, że boi się śmierci.