Ewa Sonnet ma słabość do oczu!

O tym, że Ewa Sonnet jest piękną kobietą nie trzeba specjalnie nikogo przekonywać. Jej urodę podziwiają wszyscy, jednak dotąd żadnemu facetowi nie udało się zdobyć serca piosenkarki. Być może faceci po prostu boją się jej, bo rzadko kto ma odwagę patrzeć prosto w oczy. Tymczasem Ewa ma prawdziwą słabość do oczu i lubi w nie patrzeć facetom. O co chodzi?

Kto by się spodziewał, że Ewa Sonnet może mieć słabość do oczu, szczególnie do męskich. Ewa uwielbia patrzeć głęboko w oczy i zwraca uwagę na ich kolor. Piosenkarka ma akurat zielone. Jak przyznaje, w źrenicach skrywa się prawda i głębia człowieka. Dlatego lubi w nie patrzeć głęboko. Trzeba przyznać, że mało kto ma odwagę podczas rozmów patrzeć w oczy rozmówcom, a co dopiero zwrócić uwagę na ich kolor.

Tak, zwracam uwagę na kolor oczu. Jaki mają kolor. W ich głębi skrywa się cała prawda o człowieku. Szczególnie lubię brązowy kolor u mężczyzn. Ciemna oprawa oczu zdarza się rzadko, choć sama mam oczy zielone - opowiada Ewa w rozmowie z Plotkiem.

Widać, że faceci boją się pięknej piosenkarki, bo rzadko, kto ma odwagę stawić czoła prawdzie. A patrzenie w oczy z tym się wiąże. Ewa Sonnet, jak widać niczego się nie boi, dlatego patrzy wszystkim prosto w oczy.

Więcej o: