Kto by się spodziewał, że Ewa Sonnet może mieć słabość do oczu, szczególnie do męskich. Ewa uwielbia patrzeć głęboko w oczy i zwraca uwagę na ich kolor. Piosenkarka ma akurat zielone. Jak przyznaje, w źrenicach skrywa się prawda i głębia człowieka. Dlatego lubi w nie patrzeć głęboko. Trzeba przyznać, że mało kto ma odwagę podczas rozmów patrzeć w oczy rozmówcom, a co dopiero zwrócić uwagę na ich kolor.
Tak, zwracam uwagę na kolor oczu. Jaki mają kolor. W ich głębi skrywa się cała prawda o człowieku. Szczególnie lubię brązowy kolor u mężczyzn. Ciemna oprawa oczu zdarza się rzadko, choć sama mam oczy zielone - opowiada Ewa w rozmowie z Plotkiem.
Widać, że faceci boją się pięknej piosenkarki, bo rzadko, kto ma odwagę stawić czoła prawdzie. A patrzenie w oczy z tym się wiąże. Ewa Sonnet, jak widać niczego się nie boi, dlatego patrzy wszystkim prosto w oczy.