Wielu youtuberom udaje się zdobyć sławę, niestety, nie wszystkim udaje się zaistnieć w pozytywny sposób. Niektórzy z nich stają się negatywnymi bohaterami. Do tego grona z pewnością zalicza się Ruby Franke, która została uznana winną znęcania się nad dziećmi. Influencerka i jej była partnerka biznesowa dopuściły się odrażających czynów.
We wtorek 20 lutego sąd podjął decyzję w sprawie youtuberki parentingowej Ruby Franke i jej byłej partnerki biznesowej. Jak podaje serwis People, Franke otrzymała cztery oddzielne wyroki wynoszące od roku do 15 lat pozbawienia wolności, które ma odbywać jeden po drugim. W sumie groziłoby jej więc aż 60 lat pozbawienia wolności. Okazuje się jednak, że zgodnie z prawem stanu Utah maksymalna długość kary przy nakładających się wyrokach może wynieść 30 lat. Ostateczną decyzję o długości wyroków ma podjąć Komisja ds. ułaskawień i zwolnień warunkowych. Hildebrandt grozi taka sama kara.
Ruby Franke zyskała internetową rozpoznawalność jako matka szóstki dzieci udzielająca porad dotyczących wychowania. Kilka miesięcy temu okazało się, że za fasadą szczęśliwej rodziny krył się prawdziwy horror. Bestialskie praktyki youtuberki ujrzały światło dzienne, pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Jednemu z dzieci udało się wówczas wyswobodzić z zamknięcia i z taśmą klejącą owiniętą wokół rąk i nóg uciekło z domu Hildebrandt przez okno i zaalarmować sąsiada. Chłopiec był wychudzony, a na ciele miał rany szarpane. Dziecko było w tak złym stanie, iż musiało natychmiast trafić do pobliskiego szpitala w St. George.
Podczas procesu byłe wspólniczki próbowały nawzajem obarczać się winą. Franke próbowała też grać na emocjach. - Wprowadzono mnie w przekonanie, że ten świat to złe miejsce, pełne kłamliwych przywódców kościelnych, mężów, którzy nie chcą chronić i dzieci, które potrzebują przemocy. Moja wiara w to doprowadziła do zachowań przestępczych - cytuje youtuberkę portal The Sun.