Więcej o życiu gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl
Klaudia Halejcio i jej partner Oskar na majówkę wybrali się na Seszele. Rodzice małej Nel zdecydowali się odpocząć tylko we dwójkę, zostawiając dziewczynkę pod opieką dziadków. Jak na influencerkę przystało, Halejcio pokazuje każdy element bajkowej podróży, zaczynając od lotu pierwszą klasą. Mimo że destynacja, do którą wybrali słynie z przepięknych plaż, para nie poświęca całego czasu na leniuchowanie na piasku.
Halejcio i jej partner pierwsze problemy napotkali już na samym początku, gdy okazało się, że na Seszelach obowiązuje ruch lewostronny. Zakochani wypożyczyli bowiem samochód i mieli spory problem, aby jechać po "niewłaściwej" stronie ulicy. Chociaż za kierownicą zasiadł partner celebrytki, Halejcio nie ukrywała, że ma spore obawy i rozbawiona mówiła na InstaStories, że ma nadzieję, że uda im się przeżyć podróż.
Finalnie dotarli na miejsce w jednym kawałku, a Halejcio podzieliła się relacją z tropikalnego lasu liczącego, jak wynika z jej opisu, miliony lat. Na celebrytce największe wrażenie zrobiły drzewa palmowe o wielkich liściach, a także niespotykanych kształtów kokosach. Rozbawiona zapozowała do zdjęcia z owocem, który przypomniał jej kształtem damskie pośladki.
Celebrytka i jej partner pozwolili sobie także na odpoczynek na plaży, a tę romantyczną okazję Halejcio wykorzystała, aby wyznać ukochanemu miłość na Instagramie. Jak przyznała, zakochali się w sobie, mimo że wiele ich dzieli.
Zakochaliśmy się w sobie mimo dzielących nas różnic, a gdy to się stało, narodziło się coś pięknego i wyjątkowego. Uwielbiam nasze wspólne chwile - podpisała post.
Trzeba przyznać, że miejsce, które wybrali na majówkę, rzeczywiście robi wrażenie.