Najnowsza piosenka The Happy Family spotkała się ze sporą krytyką. Rozpętała się dyskusja na Twitterze. Chodziło o pokazanie kieliszka z napojem, który miał pełnić rolę alkoholu oraz nawiązywanie bezpośrednio do wyglądu innych twórców. Influencerzy postanowili rozwiać wszelkie wątpliwości i nagrali film z wyjaśnieniami.
W "Youtuberem być", najnowszym utworze youtuberskiej pary The Happy Family, Ola i Kamil postanowili nawiązać do swoich kolegów z branży. Wielu osobom nie spodobał się fragment "silikony jak Wersow". Uważają, że nie powinno się oceniać cudzego wyglądu, a taka zaczepka była niemiła. Jeden z internautów posługujący się pseudonimem Zebo na swoim Twitterze napisał, że jego zdaniem próbowali "dissować" Weronikę Sowę. Para sprostowała.
Ola wyjaśniła, że w jej piosence nie było ani grama oceny. Twierdzi, że przedstawiła fakt, że Wersow ma powiększone piersi. Nie wydała także swojej opinii na temat samego zabiegu.
Jeżeli mówię "silikony jak Wersow" to nie ma w tym ani grama oceny. Nie powiedziałam, że silikony są ładne lub brzydkie, albo że je się powinno lub nie powinno robić - mówi Ola z The Happy Family o swoim nawiązaniu do Wersow.
Wypowiedź ukochanej uzupełnił Kamil. Przyznał, że jego zdaniem każdy ma prawo do decydowania o własnym ciele i nikt nie powinien oceniać, czy robi dobrze. Uważa, że wiele osób marzy o poprawieniu swojego wyglądu, ale nie zawsze ma na to możliwość. The Happy Family twierdzi, że duże zarobki youtuberów pozwalają na spełnianie marzeń.
Jest to odniesienie do tego, że marzeniem wielu nastolatków, jeśli chodzi o tym, kim chcieliby być, na pierwszym miejscu jest bycie youtuberem. To było odniesienie do tego. À propos Wersow w żaden sposób nam nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Niech każdy robi sobie, co chce. Więc ci, którzy mówią, że my w jakiś sposób jesteśmy niemili, czy coś to jest wręcz odwrotnie. My tutaj mówimy o tym, że wiele osób chciałoby mieć możliwość i tyle pieniędzy, aby powiększyć piersi - Kamil z The Happy Family uzupełnia wypowiedź ukochanej.
Już trzy tygodnie przed publikacją teledysku na Instagramie The Happy Family ukazał się post dotyczący niektórych kadrów. Ola była wówczas w ciąży, a w klipie wielokrotnie tańczyła z kieliszkiem szampana w ręku. Autorzy piosenki przewidzieli, że może to być kontrowersyjny widok. Para wydala oświadczenie, w którym poinformowała, że już od dwóch lat są abstynentami. Napój były więc bezalkoholowy i całkowicie bezpieczny dla dziecka. Chcieli pokazać, że praca w mediach społecznościowych daje im masę szczęścia i możliwości do świętowania.
To zdjęcie zostało zrobione podczas nagrania naszego najnowszego teledysku. W tej scenie byliśmy osobami, które są zadowolone z życia, pracującymi w social mediach, pijącymi szampana. Wyglądamy tu na mocno wciętych, trzeba przyznać. Ale kto nas zna wie, że żadne z nas nie pije alkoholu od ponad 2 lat. Szampan był bezalkoholowy. Ola tym bardziej w ciąży nie za bardzo powinna pić - podało The Happy Family w informacji na temat szmapana w klipie "Youtuberem być".
Sam utwór miał być opowieścią o życiu youtubera. Kamil z The Happy Family uważa, że wiele młodych osób marzy o rozpoczęciu kariery w internecie. Przedstawili zawód w superlatywach, powołując się na kolegów z branży. Twierdzą, że ich praca jest dla nich samych przyjemnością i otwiera wiele możliwości.