Raper znany z dosyć kontrowersyjnych i bezpośrednich tekstów utworów, Cypis, zdecydował się nagrać kawałek na temat Jarosława Kaczyńskiego z PiS. Uważa, że polityk jest dyktatorem, który już powinien usunąć się w cień. Oczywiście to delikatnie powiedziane, bo w piosence muzyka pada wiele obraźliwych i wulgarnych skojarzeń, których nie będziemy przytaczać.
Cypis w piosence o Jarosławie Kaczyńskim pod tytułem "Przyszła pora na kaczora" śpiewa, że prezes Prawa i Sprawiedliwości powinien już zejść ze sceny. Nazywa go zakłamanym dyktatorem, którego działania mają niewiele wspólnego ze wspomnianymi w nazwie partii sprawiedliwością i prawem. Utworu można już posłuchać na Youtubie, gdzie promuje nadchodzącą płytę Cypisa "Sytuacja społeczno-polityczna", którego premiera zaplanowana została na 5 lipca. Na nadchodzącym albumie rapera znajdą się aż 22 numery i pojawi się na nim sześciu innych artystów: Ziro, Gospel, Bosski Roman, Pęku V.E.T.O., Radoskór V.E.T.O. oraz Enter.
Cypis to pseudonim artystyczny Cypriana Racickiego, działającego w branży muzycznej jako Cypis Solo. Swoją karierę zaczął już kilkanaście lat temu, dokładnie w 2004 roku. Większość osób mogła go kojarzyć za sprawą imprezowych i dosyć wulgarnych kawałków tanecznych o narkotykach, seksie i imprezach. To m.in. "6 Dzień Tygodnia", "Kto Nie Skacze, Ten Zamula" i "Biały Kolor".
W październiku zdecydował się jednak sięgnąć po inną tematykę, bo politykę. To piosenka "JBĆ PIS", w której Racicki zmiksował fragmenty wystąpień tłumów sprzeciwiających się decyzji Trybunału Konstytucyjnego i podłożył pod słowa melodię ze znanego utworu "Call on Me" Erica Prydza. Stał się wówczas "hymnem" protestujących, którzy już nie tylko mieli hasła wypisane na transparentach, ale zgodnie wykrzykiwali tekst piosenki.