"M jak miłość" od wielu lat gromadzi przed telewizorami wiernych widzów, którzy na bieżąco śledzą losy bohaterów swojego ulubionego serialu. Często wydarzenia, które mają miejsce w serialu, są następstwem życiowych sytuacji, wobec których zostali postawieni odtwórcy ról. Podobnie było w przypadku Barbary Kurdej-Szatan.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu serialowa Joasia zniknęła z produkcji z powodu ciąży Basi. Ostatnia scena z jej udziałem miała miejsce w szpitalu. Teraz Kurdej-Szatan zapowiedziała, że niebawem znów zobaczymy ją w "M jak miłość".
We wrześniu tego roku Basia Kurdej-Szatan urodziła swoje drugie dziecko. Maluch otrzymał imię Henryk, które wybrała mu jego starsza siostra Hania. Przez trzy miesiące Basia była na urlopie macierzyńskim, który lada moment się kończy. W najnowszej rozmowie z "Party" gwiazda "M jak miłość" poinformowała, że do pracy na planie wróci już na początku przyszłego roku.
Na brak zajęć jednak nie będę narzekać, bo w styczniu wracam na plan. Sama jestem ciekawa, co scenarzyści dla mnie wymyślą - powiedziała.
Jak wyznała Kurdej-Szatan, Henio będzie towarzyszył jej podczas zdjęć, gdyż wciąż jest on karmiony mlekiem matki. Produkcja odpowiednio zadbała jednak o komfort mamy i dziecka.
Wciąż karmię, dlatego produkcja zadbała, żebyśmy mieli komfortowe warunki i swój kamper. Na początku będę miała tylko kilka dni zdjęciowych, ale o pomoc w codziennych obowiązkach poproszę moją mamę - wyznała aktorka.
Gwiazda może być spokojna, gdyż w każdej sytuacji może liczyć na pomoc swojej mamy.