• Link został skopiowany
Tylko u nas

Rusowicz wprost o relacji z Uniatowskim. Rozwiała wątpliwości

Porozmawialiśmy z Anią Rusowicz na temat znajomości w branży muzycznej. Wokalistka odpowiedziała na pytania internautów dotyczące jej relacji ze Sławkiem Uniatowskim.
Rusowicz, Uniatowski
Rusowicz wprost o relacji z Uniatowskim. Rozwiała wątpliwości / Fot. Plotek Exclusive / KAPIF

Za nami 62. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Na widzów czekały wyjątkowe wykonania artystów. Wydarzenie rozpoczęło się od słynnych "Debiutów", w których zwyciężył Daniel Godson. Później przyszedł czas na "Premiery". Tego wieczoru publiczność doceniła Katarzynę Żak. 14 czerwca odbył się koncert "Zróbmy więc prywatkę…", na którym nie zabrakło Ani Rusowicz. Nasz dziennikarz Marcin Wolniak, który był na miejscu, porozmawiał z wokalistką.

Zobacz wideo Rusowicz szczerze o relacji z Uniatowskim. "W lodówce..."

Ania Rusowicz ucina plotki. Tak opowiedziała o relacji ze Sławkiem Uniatowskim

Zapytaliśmy Anię Rusowicz o to, jak wygląda jej relacja ze Sławkiem Uniatowskim. Wiemy, że muzycy mają dobry kontakt, ale niektórzy sugerowali, że być może łączy ich coś więcej. Wokalistka była zdziwiona tymi domysłami. - My się ze Sławkiem znamy dwadzieścia parę lat. My się poznaliśmy, jak ja miałam 20 lat, a on 19. Bardzo się ze sobą zaprzyjaźniliśmy, ale zawsze mieliśmy relację kumpelską. Pomyśl sobie, co my mieliśmy w głowach, jak byliśmy tacy młodzi. Pamiętam, że Sławek poszedł wtedy do "Idola", ja trzymałam za niego bardzo kciuki, ja poszłam na studia, nasze drogi się urwały, a potem się znowu spotkaliśmy na festiwalu Wodeckim - opowiadała. Rusowicz wspomniała także o współpracy muzycznej z Uniatowskim. -  Do takich starych znajomości ma się ten sentyment, bo to jest nasze życie, a poza tym my ze Sławkiem świetnie brzmimy wokalnie na scenie, mamy podobną wrażliwość muzyczną, lubimy te same retro numery. Moim zdaniem to jest taki dla mnie mój brat muzyczny, z którym się doskonale rozumiem na scenie - skwitowała. 

Ania Rusowicz w zaskakujących słowach. "Byliśmy biedni jak myszy kościelne"

W dalszej części rozmowy Rusowicz opowiedziała o tym, jak zmieniło się jej życie. Nie zabrakło wzmianki o Uniatowskim. - Byliśmy biedni jak myszy kościelne. (...) W lodówce była musztarda, dzisiaj jest porsche [nawiązanie do samochodu Uniatowskiego - przyp.red.]. Ja się bardzo cieszę, jak się ludziom udaje. Może to nie jest cecha taka nasza narodowa, ale cieszę się, bo Sławek zasługuje na to. Jest bardzo utalentowany - powiedziała. 

Więcej o: