Niedawno media obiegła wiadomość o kolizji spowodowanej przez Ryszarda Rynkowskiego. Artysta miał być jedną z gwiazd koncertu "Trzy ćwiartki Jacka Cygana — urodziny" w Opolu związanego z obchodami urodzin kompozytora, ale ostatecznie nie dotarł na miejsce. Jak się okazało, podczas jazdy samochodem był pod wpływem alkoholu. "W jego krwi było 1,6 promila alkoholu. Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości" - przekazał w rozmowie z "Super Expressem" młodszy aspirant Paweł Dominiak, rzecznik prasowy brodnickiej policji. Do zdarzenia doszło 14 czerwca w miejscowości Zbiczno. Wokalista usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Co dalej z jego powrotem na scenę?
Po tym jak media obiegła wiadomość o kolizji z udziałem Ryszarda Rynkowskiego, pojawiło się oświadczenie muzyka, w którym przeprosił swoich fanów. "Chciałem wszystkich was najmocniej przeprosić za zdarzenie z dnia 14 czerwca 2025 roku. Zdaję sobie sprawę z tego, że zawiodłem wielu z was, szczególnie wspaniałą opolską publiczność. Obiecuję, że sytuacja ta stanowić będzie dla mnie lekcję, z której wyciągnę odpowiednie wnioski" - przekazał Rynkowski w oświadczeniu, do którego dotarła redakcja Jastrząb Post. Co dalej z powrotem Rynkowskiego na scenę w związku z zaistniałą sytuacją? Menedżer artysty Bogdan Zep w rozmowie z portalem Jastrząb Post wyjawił, kiedy można spodziewać się najbliższego koncertu z udziałem Rynkowskiego.
Na razie nie. Od września
- przekazał.
Już od kilku lat muzyka w przypadku Ryszarda Rynkowskiego ze źródła dochodu zamieniła się w czystą pasję. Wszystko za sprawą inwestycji w prywatną klinikę rehabilitacyjną w Brodnicy, której wokalista został współwłaścicielem. Placówka specjalizuje się w leczeniu schorzeń kręgosłupa i urazów narządu ruchu. Jak się okazuje, inwestycja już zaczęła się zwracać i przynosi artyście spore zyski. W związku z tym Ryszard Rynkowski rzadziej pokazuje się na scenie i traktuje muzyczną pasję głównie hobbistycznie.