Ewa Chodakowska, która pilnuje diet Polek, sama sobie popuściła i od kilku dni je wszystko, na co ma ochotę. Na Facebooku pokazała nieznacznie większy brzuch, który jest skutkiem odejścia od rygoru jedzeniowego. Przyznała, że przez najbliższy czas nie będzie poruszać tematu kalorii i nie będzie patrzeć na tabele. Zdradziła także, co teraz je.
Od trzech dni jestem na Mazurach. Pierożki ruskie, z kapustą, knedle, naleśniki i te sprawy. Choda też człowiek.
Trenerka już poczuła klimat świąt. Stwierdziła, że jest jedną z nielicznych osób, która uważa, że w tym okresie należy poluzować pasek i nie odmawiać jedzenia, które przygotowali najbliżsi i przyjaciele.
Tematu kalorii nawet nie poruszam. Poczułam klimat świąteczny pełną parą. Brzuszek tez poczuł. Święta są od tego, żeby się nie przejmować i je celebrować. Są od tego, żeby poluzować pasek i nie sprawiać przykrości Rodzinie, przyjaciołom. Raz w roku? Nie będę robić scen.
Fanki są zachwycone jej postawą. Piszą, że uwielbiają ją za to, że jest po prostu sobą i nie gwiazdorzy. Zwróciły także uwagę na to, że do Świąt zostało jeszcze trochę czasu, a Chodakowska już zaczęła luzować pasek.
Jak to dobrze wiedzieć, że Ewa też człowiek i nie żałuje sobie.
No kochana! Ale do Świąt jeszcze 2 tygodnie, a ty już zaczęłaś wcinać i poluzowałaś pasa. Później w święta powtórka i po świętach będą boczki jak marzenie - piszą.
Podoba Wam się podejście Chodakowskiej? Nam bardzo!
AW