Wojciech Modest Amaro zaskoczył wszystkich, gdy w finałowym odcinku 5. edycji programu "Hell's Kitchen" oznajmił, że rezygnuje z prowadzenia show. Tabloidy i serwisy plotkarskie szybko zaczęły doszukiwać się przyczyn takiej decyzji słynnego szefa kuchni, ale on sam do tej pory konsekwentnie jej nie komentował.
Teraz Amaro udzielił pierwszego wywiadu po odejściu z show. W rozmowie z "Fleszem" kucharz tłumaczy, że podjął taką decyzję, bo czuł, że to właściwy moment.
Po prostu poczułem w sercu, że tak należy zrobić. Uznałem, że na tym etapie pieniądze nie są dla mnie najważniejsze. Nie palę mostów, nie tworzę konfliktów, dziękuję za tak ogromną szansę, jaką było zrobienie tego formatu. Teraz czas na coś innego - wyjaśnia Wojciech Modest Amaro.
Nieco inaczej jego odejście z "Hell's Kitchen" tłumaczy jednak znajomy szefa kuchni.
Wojtek miał dość wizerunku zamordysty. Przecież on nie jest aktorem. Krzyczenie na ludzi zwyczajnie za dużo go kosztowało - zdradził informator "Flesza".
Jeszcze innym powodem dla takiej decyzji Amaro mógł być fakt, że od niedawna jego restauracja nie jest już jedyną w Polsce, która została wyróżniona prestiżową gwiazdką Michelin. To miało podobno zmotywować szefa kuchni do większego skupienia się na stołecznej "Atelier Amaro".
Wszyscy jesteśmy zdeterminowani, by osiągnąć ten cel. Cały mój zespół. Na ten moment skupiam się na moim Atelier i oczywiście na programie "Top Chef", który ma duży wpływ na rozwój gastronomii w Polsce. Jest oprócz tego kilka nowych projektów. Jak choćby książka oraz przygotowanie tymczasowej restauracji poza granicami Polski - wyjaśnił w rozmowie z "Fleszem" Amaro.
Będzie go Wam brakowało w "Hell's Kitchen"?
IN