Agnieszka Szulim tymi słowami udowodniła, że nie uznaje żadnych autorytetów:
Nie muszę być nadętą pindą, siedzącą na stołku przy kwiatku i zapowiadającą film. Skończyły się czasy grzecznych prezenterów.
Dotknięta wypowiedzią poczuła się Bogumiła Wander , której zasługi dla polskiej telewizji są nie do przecenienia. Prezenterka w dosadnych słowach skrytykowała dziennikarski warsztat i umiejętności Szulim:
Jak ona w ogóle zaczynała kontakt z mediami, to żadnego konkursu, żadnego przygotowania. Nie wiem, jakie ona studia skończyła, a to jest potrzebne w tym zawodzie. Ja jej w ogóle nie oglądam! Kiedyś zobaczyłam ją, jak robiła sondę na ulicy, podchodziła z mikrofonem do kobiet i do mężczyzn i pytała, czy się masturbują. Niski poziom. Taka jest moja opinia o tej pani - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
W porównaniu do Wander, osiągnięcia Szulim faktycznie wypadają blado:
Ja mam za sobą dwa fakultety. Prowadziłam niemal wszystkie festiwale opolskie i sopockie międzynarodowe. Pani Szulim niech się już nie wychyla. Dla mnie to jest nikt.
Prezenterka, która zna rodziców Piotra Woźniaka-Staraka , nie zazdrości im przyszłej synowej.
O tym ślubie nic nie myślę. Ale ona się tak lansuje z tym swoim narzeczonym... Współczuję tylko mamie pana młodego takiej synowej. Pani Szulim sama dała o sobie informację, kim jest. Niech zrobią sobie ten ślub. Ale teściowej współczuję.
Bogumiła Wander przyznała też, że choć jest sympatycznie nastawiona do świata, prezenterka wyjątkowo ją "denerwuje":
Pozytywnie patrzę na świat i na ogół lubię wszystkich. Nie przepadam tylko za panią Szulim. Ona mnie bardzo denerwuje - mówi. - Głównie dlatego, że kiedyś bardzo źle wyraziła się o mnie i moich koleżankach - prezenterkach. Powiedziała to w dniu, kiedy musiałam pożegnać się z moim drugim yorkiem - córeczką suczki, która odeszła wcześniej. Leczyliśmy ją, jeździliśmy do kliniki, ale nie było dla niej ratunku. Pani doktor powiedziała, że musimy ją uśpić, żeby się dłużej nie męczyła.
WJ