Malwina Wędzikowska nieszczególnie wzięła sobie do serca obowiązujący na pokazie Roberta Kupisza kod ubraniowy. Miał być dres, ale wszystko wskazuje na to, że inspiracje stylistki poszły bardziej w stronę karnawału w Rio, ewentualnie pewnej postaci z popularnego programu dla dzieci. Żółta sukienka z frędzlami mogłaby się obronić, ale po prostu było ich za dużo. Obszerny fason kreacji również nie robił, bardzo zgrabnej przecież figurze Wędzikowskiej, żadnej przysługi.
Miało być "glam", wyszedł trochę Ptak z Ulicy Sezamkowej. Wielkie rozczarowanie.
A może nie zgadzacie się z nami i doceniacie oryginalny wybór stylistki? Czekamy na Wasze opinie w sondzie.
em
Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem