Alicja Bachleda-Curuś spędzi okres świąteczno-noworoczny w Polsce. Od momentu pojawienia się plotek o jej romansie z Sebastianem Karpielem-Bułecką paparazzi nie odstępują jej nawet na krok. Podobno ich zdjęcie jest warte kilkanaście tysięcy złotych.
Nie przeraża mnie to. Faktycznie, ci wokół mnie są tym przerażeni. I pytają mnie, jak ja się z tym czuję. Ja się tego spodziewałam, miałam świadomość, że coś takiego się wokół mnie zacznie dziać - powiedziała w wywiadzie dla "DD TVN".
Dziennikarka zapytała, czy aktorka nie ma ochoty zakończyć spekulacji i powiedzieć, że jest szczęśliwie zakochana.
Nie, nie mam ochoty mówić - stwierdziła Bachleda-Curuś.
Także Sebastian Karpiel-Bułecka nie wypowiada się o relacji, jaka łączy jego z Bachledą-Curuś. Natomiast ich znajomi chętnie dzielą się informacjami z życia piosenkarza i aktorki.
Sebastian bardzo poważnie traktuje związek z Alicją, zaakceptował jej syna. Kupił nawet dla nich mieszkanie na warszawskim Wilanowie, do którego mają się wprowadzić po ślubie. Mama Sebastiana jest podekscytowana, że jej syn w końcu się ożeni. Powoli kończą spisywać listę gości, którzy pojawią się na weselu - zdradził informator Se.pl. - Nawet macocha piosenkarza, Zofia Karpiel-Bułecka, przyleciała do Chicago do jego mamy, żeby dopiąć szczegóły uroczystości.
Alicja Bachleda-Curuś ma już za sobą jeden głośny związek z Colinem Farrellem. Być może nauczona doświadczeniem chce bardziej strzec swojej prywatności.
psz