W zeszłym roku sporo medialnego szumu zrobił jeden szczególny odcinek " Kuchennych rewolucji ". Magda Gessler została poproszona o pomoc przez właścicieli Matalmary, restauracji w Goczałkowicach Zdroju (Górny Śląsk). Rewolucja się nie powiodła, a restauratorzy wytoczyli proces TVN (Zobacz: Rewolucja się nie udała! "Zamknijcie tę budę. Moje nazwisko znika stąd w ciągu minuty!" Gessler naprawdę oburzona ). Niespełna rok po emisji Gessler lakonicznie odniosła się do wzmianki o lokalu, którą sama podlinkowała:
...No comment ........................ - napisała na swojej tablicy Magda Gessler oraz udostępniła najnowszy film internetowego projektu "Śledzę Magdę Gessler".
Bartek Cebeńko, autor filmu, podlinkowanego przez Gessler, od początku sierpnia wrzuca do sieci amatorskie nagrania z restauracji, które brały udział w "Kuchennych rewolucjach". Własnym okiem i podniebieniem ocenia zmiany wprowadzone przez gwiazdę TVN. Program spodobał się także samej zainteresowanej, która przychylnie wypowiadała się o projekcie internauty.
Tym razem Cebeńko odwiedził górnośląską Matalmarę. Knajpę o tyle kontrowersyjną, że między właścicielami a stacją rozgorzał otwarty konflikt. Restauratorzy zarzucali producentom manipulację materiałami prezentowanymi w telewizji (Zobacz: Uczestnicy "Kuchennych rewolucji" pozwą TVN! Mamy komentarz właścicieli restauracji i stacji ). Sprawa wylądowała w sądzie:
Skorzystaliśmy z art. 212 Kodeksu karnego, który mówi m.in. o pomówieniu za pomocą środków masowego przekazu - mówi mecenas Maciej St. Zubek w rozmowie z Katowicegazeta.pl .
Sprawę jednak umorzono. Wszystkie te wydarzenia nie zniechęciły jednak Cebeńki, który odwiedził restaurację. Nie wspomina jej jednak dobrze. Sos z torebki, nieprzyjazne wnętrze i wyniosły personel, to tylko niektóre z zarzutów, o jakich wspomina internauta. Z filmu dowiadujemy się jednak jeszcze nieoficjalną drogą (nagranie wykonano z ukrycia), jak z perspektywy pracowników wyglądała rewolucja Gessler.
Ale w ogóle ona ma tam przyjaciela w konkurencji w Pszczynie Kuchnia i Wino. Ona tutaj z nim na początku przyjechała i potem też. Ale nie pokazali tego na kamerach, bo nie można było pokazywać - mówi kelnerka w luźnej rozmowie z autorem filmu. - Dużo zmienili, jakby fotomontaż zrobili - dodała potem.
Tak się składa, że wspomniana przez kelnerkę restauracja Kuchnia i Wino w Pszczynie, to lokal, który, podobnie jak Matalmara, wziął udział w "Kuchennych rewolucjach". Jednak ze znacznie lepszym efektem. Nawet postronne osoby wypowiadają się o niej pochlebnie.
Między występami w Metropolitan Opera i Covent Garden na kolację do Pszczyny wybrał się wzięty polski baryton Mariusz Kwiecień z impresariami: - Ta restauracja może śmiało konkurować z najlepszymi nowojorskimi - czytamy na Katowice.gazeta.pl .
Warto zauważyć, że ten lokal, na prośbę Gessler, wyciągnął pomocną dłoń ku bezrobotnemu kucharzowi, którego restauracja (lokal Stella, także brał udział w "Kuchennych rewolucjach") splajtowała.
Z planu w Lęborku, gdzie komornik zajął zadłużoną restaurację, zadzwoniła do Michalika z pytaniem, czy nie przyjąłby do pracy syna właścicielki. Zdolny kucharz, po plajcie mamy, na oczach całej Polski został bezrobotny. Michalik się zgodził, pomógł sprowadzić się Piotrowi z rodziną, a ten w podzięce do dziś przyrządza w Pszczynie rybę według sekretnej receptury Kaszubów. - Zadomowił się u nas tak, że zaczyna mówić gwarą i już poradzi nabrusić noże, a potrzebował do tego tłumacza! - czytamy wypowiedź właściciela "Kuchni i wina" na Katowice.gazeta.pl .
Słusznie Gessler zostawiła sprawę bez komentarza? A może jednak samo "no comments" było już wystarczająco wymowne.
karo