Księżna Diana była zwana "królową ludzkich serc". Wszystko dlatego, że niezwykle istotnym aspektem w jej życiu było niesienie pomocy innym. Swoim synom - księciu Williamowi i księciu Harry'emu od małego wpajała, jak ważne jest to, by pomagać potrzebującym. Teraz zdaje się, że książę William chce iść śladami ukochanej, tragicznie zmarłej matki. Szczególną uwagę skupił obecnie na osobach dotkniętych problemem bezdomności.
Mówi się o tym, że brytyjski książę więcej robi, gdy gasną światła kamer. Książę Walii miał podjąć się nowego projektu, który ma nadzieję, będzie miał „namacalny wpływ" i pomoże poprawić życie bezdomnych ludzi w całym kraju. Książę twierdzi, że wie, jak ważne jest podnoszenie świadomości na temat bezdomności, dlatego gdy odprowadza dzieci do szkoły, uświadamia 9-letniego księcia George'a, 8-letnią księżniczkę Charlotte i 5-letniego księcia Louisa, dlaczego ktoś może spać na ulicy. Podobnie robiła jego mama, gdy zabierała jego i księcia Harry'ego do schroniska dla bezdomnych.
Dziennikarka The Sunday Times Roya Nikkhah zadała księciu niewygodne pytanie. Wiedząc, że książę czuwa nie tylko nad Walią, ale również nad Księstwem Kornwalii [imperium o powierzchni 130 000 akrów rozciągające się od Kornwalii po Kent - przyp.red.] zapytała, dlaczego nie umieści bezdomnych w znajdujących się na tych terenach pałacach. Książę miał udzielić "wymownej odpowiedzi". Redaktorka królewska jednak nie poddawała się i dopytała czy nie ma jeszcze planów księstwa dotyczących przystępnych cenowo mieszkań.
Absolutnie. Mieszkania socjalne. Zobaczysz, gdy będą gotowe. Nie jestem ekspertem od polityki, ale naciskam, gdzie mogę - przyznał po chwile namysłu książę.
Książę jednak nie jest gołosłowny. Sam przyznaje, że "jest wielkim orędownikiem tej sprawy". W ubiegłym tygodniu oficjalnie otworzył Reuben House, czyli blok 33 kawalerek w południowo-wschodnim Londynie, gdzie czynsze są ustalone na poziomie jednej trzeciej dochodu mieszkańca, w imieniu organizacji charytatywnej. Gazeta ujawniła również, że książę William zaangażował się w pracę w terenie z bezdomną organizacją charytatywną The Passage, a nawet dostarczał osobiście jedzenie osobom bezdomnym podczas pandemii koronawirusa.