Agata i Piotr Rubikowie doczekali się w Warszawie luksusowej rezydencji z basenem w Wilanowie, która ma ponad 300 metrów kwadratowych. Okazuje się jednak, że życie w stolicy im się już przejadało i małżonkowie zamarzyli teraz o życiu w gorącym Miami, czym żona kompozytora pochwaliła się kolejny raz na InstaStories. O przeprowadzce do Stanów mówiła wprawdzie już 1 kwietnia, ale wtedy jej fani uznali to za żart na prima aprilis. Jak widać niesłusznie. "Teraz przyjechaliśmy pozałatwiać formalności, zobaczyć szkoły, mieszkania. Wszystko układa się tak, jakby nam mówiło - to jest ten czas, idźcie w to!" - napisała Agata.
Co z psem Rubików?
Po tym, jak Rubikowie pochwalili się planami zamieszkania w Ameryce, wśród fanów pojawiła się obawa, co z ukochanym pieskiem słynnej rodziny. Czworonożna towarzyszka jest oczkiem w głowie Rubików, a swego czasu Piotr zdradził, że rozpieszczają swoją pupilkę jak tylko mogę, kupując jej np. obrożę z tabliczką od Prady. Jak można było się spodziewać, Agata szybko rozwiała wszelkie wątpliwości i zapewniła, że suczka Coogee przeprowadzi się z nimi. Rodzina Rubików nie rozważała w tej sytuacji innego rozwiązania. W zorganizowanym Q&A żona Piotra zdradziła też, że jak na razie nie ma z ukochanym w planach zakupu nieruchomości.
Na razie będziemy wynajmować mieszkanie lub dom. Jak już znajdziemy odpowiednie miejsce i okaże się, że zostajemy na dłużej, to coś kupimy - wyjaśniła na InstaStories.
Fani Rubików nie dowierzają
Fani Rubików nie ukrywają zaskoczenia ich planami. "Kurczę, podziwiam, macie taki piękny dom z ogrodem w Polsce, mnie by było ciężko to rzucić nawet dla widoku plaży z okna, rodzina, znajomi, odważny krok. Powodzenia!", "Pani Agato, skąd pomysł na wywrócenie życia do góry nogami?", "Ostatnio zauważyłam, że coraz więcej medialnych osób kupuje mieszkania czy domy w innych krajach i z Polski ucieka. Trochę to niepokojące", "Jak smutno, że opuszczacie Polskę" - czytamy pod zdjęciem Rubików ze Stanów Zjednoczonych. Żona kompozytora podpisała je wymownym komentarzem: "Już czujemy się jak w domu".