Niedawno Donald Tusk opublikował na swoim profilu na Instagramie filmik z wyjazdu do Włoch. Na ujęciu znajdował się na wyciągu narciarskim. Asekurował posiechę swojej córki, Kasi Tusk. "Obiecałem wnuczkom, że po kampanii znajdę kilka dni tylko dla nich. Może będą w przyszłości jeździć na nartach lepiej od dziadka. (Co nie powinno być zbyt trudne)" - podpisał nagranie. Wiemy, że polityk zatrzymał się z rodziną w pięknym miasteczku Bellamonte. Teraz dziennikarze "Faktu" obliczyli, ile kosztował go wypoczynek. Więcej zdjęć Donalda Tuska znajdziecie w galerii na górze strony.
Donald Tusk wybrał się na ferie zimowe z rodziną. Polityk nie skorzystał z samolotu, tylko pojechał do Włoch samochodem. Wypoczywał w miasteczku Bellamonte, położonym w otoczeniu Dolomitów. Dziennikarze gazety wyliczyli, że samo paliwo kosztowało premiera ponad dwa tys. zł. To jednak nie wszystko. Tuskowie zatrzymali się w trzygwiazdkowym hotelu. Według "Faktu" koszt dwóch noclegów dla czteroosobowej rodziny wynosi w tym miejscu prawie 3,5 tys. zł. Polityk musiał także wykupić karnety na stoki narciarskie. Przykładowo pięciodniowa wejściówka na trasę z dużą stacją to wydatek około 1200 zł. "Fakt" wyliczył także, ile premier mógł zapłacić za swój strój. Jego kurtka miała kosztować 1500 zł, natomiast bluza około 400 zł. Po dodaniu wszystkich cen śmiało można stwierdzić, że premier nie oszczędzał na rodzinnym wyjeździe do Włoch.
Jakiś czas temu Donald Tusk udzielił wywiadu, w którym opowiedział o swoich wnukach. Premier ma z nimi bardzo dobre relacje. - Jestem wyjątkowo szczęśliwym dziadkiem. Raz, że bardzo na to czekałem, dwa - to jest zupełnie fenomenalne przeżycie. Nie spodziewałem się, że można od razu pokochać, tak bezwarunkowo jak własne dziecko, takie małe ciałko, istotę, która jeszcze nie mówi i ledwo poznaje. Kiedy Mikołaj pierwszy raz ewidentnie do mnie się uśmiechnął, to jakby słońce wzeszło - powiedział dla Gali. ZOBACZ TEŻ: Danuta Martyniuk uderza w Tuska i atakuje internautkę. "A pani znajomi w szpitalu psychiatrycznym"