• Link został skopiowany

Romeo Hakiel w czułych objęciach taty. Zdjęcie to hit, ale patrzcie na podpis

Dominika Serowska regularnie wrzuca nowe kadry z synem. Tak też było tym razem. Pokusiła się o publikację uroczego zdjęcia w mediach społecznościowych.
Serowska opublikowała uroczy kadr z synem i ukochanym. 'Moje chłopaki'
fot. Instagram/@de_bonbon_

Marcin Hakiel i Dominika Serowska doczekali się syna, który przyszedł na świat 4 grudnia 2024 roku. Chłopiec otrzymał imię Romeo. Serowska jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie regularnie pokazuje swoją codzienność i zdjęcia z życia prywatnego. Na instagramowym profilu nie brakuje wyjątkowych ujęć z dzieckiem.

Zobacz wideo Hakielowie zabrali Romea na ramówkę TVN. Dominika Serowska szczerze o macierzyństwie

Dominika Serowska z chęcią publikuje kadry w mediach społecznościowych. Pojawiło się zdjęcie z synem i Marcinem Hakielem

Marcin Hakiel i Dominika Serowska regularnie chwalą się synkiem. Ukochana tancerza często publikuje fotografie Hakiela z Romeem. Na najnowszym zdjęciu można podejrzeć, że tancerz trzyma synka na rękach, a obydwoje patrzą w jednym kierunku. "Wpatrzeni w mamę" - możemy przeczytać w uroczym podpisie.

Ostatnio Marcin Hakiel wyznał, że jest otwarty na kolejne dziecko. - Z naszą ginekolog już planujemy kolejne dziecko. Nie wiem, czy mnie nie zabije, że to powiedziałem do kamery. O, widzę, że mnie chyba zabije. Ja tam nie zamykam fabryki - mówił ze śmiechem w programie "Back to School. Prawdziwy egzamin". - Najpierw chciałabym odnaleźć się w roli mamy jednego dziecka, a potem pomyśleć ewentualnie o kolejnych - odparła zaskoczona Dominika. 

Psycholożka ostro oceniła ruch Marcina Hakiela i Dominiki Serowskiej. Romeo towarzyszył im podczas ramówki TVN-u

Przez długi czas Serowska, jak i Hakiel nie pokazywali twarzy chłopca. Wszystko zmieniło się podczas ramówki TVN-u. W sieci pojawiły się komentarze pełne krytyki. Wiele osób było zdania, że Romeo nie powinien towarzyszyć rodzicom na takim wydarzeniu. Na portalu kobieta.wp.pl pojawił się komentarz psycholożki, dr Aleksandry Piotrowskiej. Specjalistka zwróciła uwagę na kilka problemów. - Mamy sezon grypowy, więc nawet pomijając to, że dziecko patrzyło na ludzi, którzy mogli zachowywać się w sposób zmieniony procentami, to przecież na pewno zetknęło się z mnóstwem wirusów i bakterii. To moim zdaniem wystarczający powód, by oszczędzić maluchowi tego typu przeżyć - w takich słowach skomentowała sytuację. ZOBACZ TEŻ: Serowska zobaczyła TEN komentarz i nie wytrzymała. "Muszę cię zmartwić, ale..."

Więcej o: