Młodość Justyny Steczkowskiej nie była łatwa. Jako że pochodziła z wielodzietnej rodziny, musiała liczyć każdy grosz. Szczególnie jak zamieszkała sama w stolicy, gdzie robiła, co mogła, by odnieść muzyczny sukces. Był czas, że przychodziła na targ tuż przed jego zamknięciem, by kupić przecenione lub lekko zgniłe warzywa i owoce, którymi się głównie żywiła. A że teraz jest świetnie opłacaną piosenkarką, której bilety na koncerty sprzedają się jak świeże bułeczki, może pozwolić sobie by jej dzieci: Leon, Stanisław i Helena mieli ułatwiony start w dorosłość. W nowym wywiadzie wykonawczyni "Dziewczyny Szamana" uchyliła w tym temacie rąbka tajemnicy. - Swoim dzieciom daliśmy coś, żeby miały lepszy start. To przede wszystkim to, że mają gdzie mieszkać i mają swój kąt oprócz swojego własnego domu, było dla nas ważne. One są bardzo za to bardzo wdzięczne. Mogą sobie z tym zrobić to, co chcą. Mogą spieniężyć ten majątek. Zawsze mają gdzie się podziać. Oprócz tego, że mają swój rodzinny dom, w którym są zawsze mile widziane i przez nas oczekiwane, to też mają własne miejsce na ziemi, poza rodzicami, coś swojego - powiedziała w nowej rozmowie z "Faktem".
Zabezpieczenie przyszłości dzieci to nie była bułka z masłem. Przypomnijmy, że ojcem dzieci piosenkarki jest model i architekt - Maciej Myszkowski. Para dla swoich dzieci zrobi jednak wszystko i jest skłonna do wielu wyrzeczeń. Piosenkarka chce, by jej dzieci miały lepszą młodość od niej. Gdy miała problemy z mieszkaniem, to bardzo ją bolało, że nie ma się gdzie podziać i musi ostatecznie mieszkać w kilka osób. To była dla niej szkoła życia. Oczywiście kupienie kilku mieszkań kosztowało ją z mężem wiele pracy. - Uważam, że z naszej strony to był bardzo duży wysiłek, ale zrobiliśmy to z miłości do naszych dzieci, które niczego więcej od nas nie oczekują, niczego nie chcą. Są bardzo wdzięczne za to, co się wydarzyło, bo wiedzą, że rodziców kosztowało to wiele wysiłku i zdrowia - dodała diwa.
Piosenkarka też dawno temu pomyślała o swojej emeryturze. Nie jest jak artyści, którzy nie opłacają składek w czasach swojej świetności, a później narzekają, że dostają najniższe świadczenie emerytalne w Polsce. - Na pewno nie liczyłabym na państwo, jeśli chodzi o emerytury. Widzę to od wielu lat, jak ten system emerytalny jest coraz słabszy, dlatego trzeba mieć świadomość, żeby się ogarnąć w młodości i pomyśleć o tym, co będziemy mieli, jak będziemy starsi. Wtedy, kiedy już życie nie będzie nam pozwalało na pęd i olbrzymią ilość energii, którą możemy poświęcić pracy - powiedziała w tabloidzie. Wiadomo jednak, że gwiazda ma nadzieję, że będzie aktywna zawodowo jak najdłużej. Nie wyobraża sobie, by po 60. roku życia zniknąć ze sceny. - Po sześćdziesiątce, kiedy dzieci będą już naprawdę duże i nie będą potrzebowały mamy codziennie, to ja wreszcie zajmę się sobą. Sceny nie odpuszczę, jeśli tylko ktoś nadal będzie chciał mnie słuchać. Ale przede wszystkim zajmę się sobą. Mam tyle cudownych pomysłów, tyle wspaniałych rzeczy i książek, które chce przeczytać, miejsc, które chce zobaczyć z plecakiem, że naprawdę będę miała co robić - mówiła Plotkowi piosenkarka. Przeczytaj też: Justyna Steczkowska na ślubie swojej fanki. To, co zrobiła, wbija w fotel
Rogacewicz zaniemówił po intymnym pytaniu Prokopa. Kaczorowska nie przebierała w słowach
Weronika i Gabriel z "Rolnik szuka żony" rozwiali wątpliwości. Świąteczne nagranie mówi wszystko
Książę William i księżna Kate opublikowali świąteczną kartkę. Nie do wiary, jakie wybrali zdjęcie. Spójrzcie na tło
Nick Reiner stanął przed sądem w specjalnej kamizelce. Na jaw wychodzą szokujące informacje o synu zamordowanego aktora
Olejnik wbiła szpilę Nawrockiemu. Tymi słowami rozpoczęła "Kropkę nad i"
Doda pokazała swoją kuchnię. Utrzymanie jej w czystości to prawdziwy koszmar
Adam Konkol odsłania szokujące kulisy na temat Łez. "Sprzedali się za 300 złotych"
Polsat szuka głowy Pawła Golca z Golec uOrkiestry. Edyta Golec też ma z tym problem
Anna Mucha triumfuje w sądzie. Aktorka aż zatańczyła z radości. "Co za passa!"