Małgorzata Rozenek mamą została w 2006 roku. Na świat przyszedł wówczas starszy syn celebrytki i jej ówczesnego męża Jacka Rozenka, do którego cztery lata później dołączyła młodsza pociecha pary. Trzeciego chłopca Rozenek doczekała się w 2020 roku z małżeństwa z Radosławem Majdanem. Wszystkie dzieci Małgorzaty Rozenek były niezwykle mocno wyczekiwane. Prowadząca "Dzień dobry TVN" miała problem z naturalnym zajściem w ciążę i korzystała metody in vitro. Rozenek nie tylko mówi otwarcie o problemach związanych z niepłodnością, ale też od lat angażuje się w akcje mające na celu propagowanie in vitro i walczy ze stygmatyzacją tej metody zajścia w ciążę.
Na temat in vitro Rozenek napisała także książkę, w której podzieliła się m.in. własnym doświadczeniami, a także wydała poradnik "Świadoma mama. Praktyczna wiedza i porady". Można by więc sądzić, że o zostaniu mamą celebrytka marzyła przez całe życie. Okazuje się jednak, że dość długo nie chciała mieć dzieci. Na pytanie reporterki "Party", czy od zawsze miała instynkt macierzyński, odpowiedziała wprost.
Nie. Bardzo długo, do pewnego momentu, byłam przekonana, że nigdy nie będę miała dzieci. (...) Nigdy się nie ekscytowałam cudzymi dziećmi, nigdy mi się nie podobały cudze dzieci (...). Mogłabym się zajmować psami wszystkich, ale nie mogłabym się zajmować niczyimi dziećmi, poza swoimi - wyznała.
Małgorzata Rozenek przyznała także, że zawsze chciała mieć synów. Opowiedziała też, w jaki sposób ich wychowuje.
Nie jestem takim typem, który lubi spełniać się w typowo macierzyńskich sytuacjach. Dlatego też zawsze chciałam synów. Moich chłopców wychowuję, nie - bawiąc się z nimi, ale żyję z nimi (...). Jesteśmy w tym razem jako rodzina i wtedy się najłatwiej wychowuje dzieci - dodała.
Prowadząca "Dzień dobry TVN" o macierzyństwie mówi chętnie nie tylko w wywiadach. Synów często pokazuje w mediach społecznościowych i opowiada, jak radzi sobie z rolą mamy. Niedługo po tym, gdy na świat przyszedł najmłodszy z trójki, Henryk, na temat zachowania Rozenek krytycznie wypowiedziała się Ilona Łepkowska, zarzucając "Perfekcyjnej", że "robi z dziecka słup reklamowy".