Paulina Smaszcz w dniu urodzin Katarzyny Cichopek postanowiła wbić szpilę jej i Maciejowi Kurzajewskiemu. To ona ujawniła, że prowadzący spędzają urlop w Izraelu. Z początku życzyła aktorce wszystkiego najlepszego, ale po chwili dorzuciła pretensjonalny komentarz odnośnie tego, że jako matka dzieci prezentera nie mogła liczyć na równie imponujący prezent. Przy okazji zarzuciła mu kłamstwa. Z kolei pod romantycznym zdjęciem pary nie kryła zachwytu tym, że w końcu przestali się ukrywać.
Choć oba wpisy szybko zniknęły z sieci, internauci nie kryli oburzenia zachowaniem dziennikarki. Pod ostatnim postem na Instagramie promowała nadchodzące szkolenie. Na próżno jednak szukać pozytywnych komentarzy. Wypunktowano jej słabe zachowanie wobec byłego męża i Katarzyny Cichopek.
Zakładam, że akurat źle się poczuła, nie dała rady, wzięła telefon i posłała wiadomość. Pomroczność jasna się to kiedyś nazywało, nie widzę innego usprawiedliwienia. Coach to jest pani potrzebny i zakaz używania telefonu. No i zimny prysznic.
Pokochaj siebie, coach itd., a pierze pani brudy publicznie. Milczenie jest złotem. Zero klasy.
Słabe, bardzo słabe. Dorosła kobieta, a w dalszym ciągu nie radzi sobie z emocjami po rozwodzie. Terapia, a nie komentarze na Instagramie. Czas się obudzić, bo wstyd przed sobą i dziećmi - czytamy.
Przypominamy, że informacja o rozwodzie Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego obiegła media w październiku 2019 roku. Już kilka miesięcy wcześniej mieli ustalić szczegóły opieki nad najmłodszym synem i podziału majątku. Dziennikarka zapewniała, że rozeszli się w dobrych relacjach.