Więcej ciekawostek z świata show-biznesu przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Anna Kalczyńska w związku z pracą w programie śniadaniowym konfrontuje się z informacjami z wielu dziedzin. W "Dzień dobry TVN" poruszane są kwestie zdrowotne, kulinarne, a nawet czasem polityczne. By zdobyć wiedzę na temat "Polskiego Ładu" musiała udać się do księgowej. Informacje, które prezenterka otrzymała, sprawiły, że złapała się za głowę. W przenośni i dosłownie.
Anna Kalczyńska jest matką trójki dzieci. Dwie córki i syn oczywiście sprawiają jej dużo radości, lecz przy takiej gromadce pracy jest niemało. Tym bardziej zszokowało ją to, co usłyszała od księgowej. Jak się okazuje, w jej przypadku najlepiej, jakby powiększyła rodzinę. Sprzyjające warunki "Polskiego Ładu" zaczną być widoczne przy czwartym dziecku. Zaistniała sytuacja sprawiła, że prezenterka złapała się za głowę, a nowy system podatkowy porównuje do zagranicznych zasad. Jak twierdzi, idziemy w stronę francuskiego modelu ulg prorodzinnych. Zauważa jednak, że jeszcze daleko nam do tego.
Francuskie rodziny korzystają dziś ze wsparcia o wiele szerszego niż polskie. Mogą odliczyć od dochodu m.in. połowę kosztów pozadomowej opieki nad dzieckiem do siedmiu lat (np. opłat przedszkolnych), połowę wydatków na pomoc domową, a w całości — alimenty na dziecko. Poza tym dochód małżonków dzieli się na wszystkich członków rodziny i dopiero od takiej kwoty nalicza podatek. Dzięki temu zmniejsza się progresja, czyli później wpada się w wyższe progi podatkowe.
Jak widać, łatwo nie jest, a z "Polskim Ładem" zmagają się nawet gwiazdy. A wy znacie kogoś, kto zyskał na nowym systemie?