• Link został skopiowany

Sweetin zagrała w "Pełnej chacie". Po zakończeniu zdjęć nie mogła sobie poradzić. Pijana wsiadła za kółko z dzieckiem

17 stycznia, dwa dni przed 40. urodzinami, Jodie Sweetin ujawniła na Instagramie, że się zaręczyła. Wcześniej zrobiła to już... cztery razy. Aktorka z "Pełnej chaty" ma długą listę rzeczy, o których mogłaby chcieć zapomnieć. Ale wcale tego nie robi. Wręcz przeciwnie - o problemach rodzinnych, uzależnieniach i ciemnych stronach sławy opowiada głośno.
Pełna chata
Eastnews

Więcej historii dziecięcych gwiazd znajdziesz na Gazeta.pl.

Jodie Sweetin zaczęła grać w "Pełnej chacie", gdy była dzieckiem. Prawie 30 lat później pojawiła się w kontynuacji serialu - "Pełniejszej chacie". W przerwie od zdjęć przestawiła życie do góry nogami - w wieku 14 lat uzależniła się od alkoholu, później rozpoczęła romans z narkotykami, a w międzyczasie rozstawała się z partnerami. Obecnie jest trzeźwa i chętnie dzieli się doświadczeniami, które ją ukształtowały, ale swego czasu przysporzyły wielu problemów. To mogło się skończyć naprawdę źle. 

Zobacz wideo Małgorzata Socha na diecie? Zajada się boczkiem! Czym karmi dzieci?

Jodie Sweetin zagrała w "Pełnej chacie". Jej życie to scenariusz na film

Jodie Sweetin jako dziecko ukrywała przed rówieśnikami problemy rodzinne. Musiała patrzeć na uzależnionych rodziców, którzy ostatecznie wylądowali za kratkami. Potem przyszła wieść, że podczas odsiadki jej ojciec pobił się z innymi więźniami i zmarł. W tym czasie mała Jodie mieszkała z wujostwem, którzy doradzili jej, by nie opowiadała o trudnym dzieciństwie w mediach. Dziewczynka zaczęła skupiać całą uwagę na pracy. Jako że sława przyszła szybko i wcale nie musiała o nią szczególnie zabiegać, czuła się najlepiej na świecie. 

Zaczęło robić się dziwnie, gdy zdjęcia do "Pełnej chaty" ostatecznie się zakończyły. Poczuła pustkę i... nudę. W tym czasie miała 14 lat i sięgnęła po pierwszego drinka. Stan upojenia bardzo jej się spodobał. Piła coraz więcej i więcej. 

Po zakończeniu serii pojawiło się poczucie straty. Utożsamiałam się z moją bohaterką i wydawało mi się, że praca jest częścią mnie - przyznała.

W wieku dwudziestu lat wyszła za mąż. Po raz drugi zrobiła to pięć lat później. Wciąż imprezowała i to do tego stopnia, że pijana wsiadała z dzieckiem z drugiego małżeństwa za kółko. Mąż postanowił się z nią rozwieść i odebrać córkę. To nią wstrząsnęło. 

Kiedy zaczęłam widzieć, jak moje uzależnienie staje na drodze do bycia mamą, zrozumiałam: jeśli nie jesteś we właściwym miejscu, aby wytrzeźwieć, nie jesteś gotowa na bycie mamą.

W 2009 roku Sweetin napisała pamiętnik o życiu i powrocie do zdrowia. "UnSweetined" opisuje jej wyboistą drogę od sławy do uzależnienia i momentu, w którym powiedziała stop. Niczego nie ukrywała, wyjawiła, że raz była tak pijana, że została wyproszona z wesela przyjaciółki, innym razem prawie kogoś pobiła. Przyznała, że kłamała, gdy dwa lata wcześniej informowała w mediach, że już jest "czysta". Regularnie przemawiała w kręgach uniwersyteckich na temat niebezpieczeństw związanych z uzależnieniem, choć sama sobie z nimi nie radziła. 

Starałam się dostosować do oczekiwań innych. Czułam się jak oszustka i szło za tym dużo wstydu. A wraz z tym wszystkim przyszło więcej używek.

Gdy w 2016 roku wróciła na plan "Pełniejszej chaty", była inną osobą. Nie piła, nie brała narkotyków. Bała się jednak, że zła sława przylgnęła do niej na dobre i dawni znajomi z ekipy nie dadzą jej szansy. Myliła się, czuła się wśród nich jak za starych, dobrych czasów. W 2020 roku wyemitowano ostatni odcinek "Pełniejszej chaty". Sweetin cztery dni temu ogłosiła, że zaczyna nowy etap w życiu - zaręczyła się z terapeutą Mescalem Wasilewskim. 

 

Zobacz też: Lori Loughlin trafi do więzienia. Gwiazda "Pełnej chaty" dała łapówkę za przyjęcie córek na studia

Więcej o: