Dla brytyjskiej rodziny królewskiej okres świąt Bożego Narodzenia to moment, w którym wszyscy członkowie spotykają się i celebrują tradycje we własnym gronie. Nie inaczej jest w tym roku, choć oczywiście przy świątecznym stole zabraknie księcia Harry'ego, Meghan Markle i małego Archiego. Nie jest również pewne, czy do rodziny dołączy książę Filip, który wciąż przebywa w szpitalu. Pewne jest natomiast, że do wigilijnej kolacji zasiądą książę William i księżna Kate, jednak... bez dzieci.
Jak się okazuje, królewski protokół musi być przestrzegany nawet w czasie świąt, dlatego nie ma mowy, by dzieci księcia Williama i księżnej Kate zjadły wigilijną kolację w gronie dorosłych. W tym czasie dzieci będą przebywać w osobnym pokoju, gdzie zjedzą posiłki pod czujnym okiem opiekunek, a do dorosłych dołączą dopiero wtedy, gdy nabiorą manier przy stole.
O ile dzieci nie mogą pojawić się w salonie, o tyle królowa raz w roku robi ten wyjątek dla kucharza.
Tuż przed Bożym Narodzeniem, szef kuchni, który jest akurat na zmianie, idzie do salonu i kroi żeberka, indyka lub szynkę, a gdy skończy, Jej Wysokość podaje mu szklankę whisky i wznoszą toast. To jedyna okazja w ciągu roku, gdy kucharz ma prawo przebywać w jadalni i napić się whisky z rodziną królewską. To od lat jej ulubiona tradycja - powiedział Darren McGrady, były kucharz Elżbiety II.
Zaskakująca jest również tradycja związana z prezentami. Członkowie rodziny królewskiej wręczają sobie bowiem najmniej potrzebne, a czasem i żenujące podarunki. Rok temu królowa Elżbieta otrzymała gumowego i piszczącego kurczaka. A jakby tego było mało, książę Harry podarował jej czepek z napisem "Is not Life a B*tch!". Z kolei księżna Diana dała kiedyś Harry'emu sztuczną kupę.
Królowa nie tylko nie toleruje kosztownych prezentów, ale i przepychu, dlatego w czasie świąt wystrój w pałacu jest minimalny. Rodzina królewska ma jedną ogromną choinkę i wielkie sztuczne drzewko w jadalni, które ma już 30 lat.
KM
A w taki sposób rodzina królewska świętowała urodziny królowej: