Michelle Obama zyskała popularność jako jedna z najbardziej wpływowych kobiet na świecie. W latach 2009-2017 pełniła funkcję pierwszej damy Stanów Zjednoczonych u boku męża, Baracka Obamy. Nie da się ukryć, że para ma za sobą wiele lat związku. Pobrała się w 1992 roku i uchodziła za idealne małżeństwo. Nie zawsze było jednak kolorowo. Ostatnio były prezydent wyznał szokujące fakty. Wyjawił, że opuszczenie Białego Domu pozwoliło mu na powrót do normalności oraz naprawienie relacji z ukochaną. "Byłem w poważnych tarapatach z moją żoną. Próbowałem więc wydostać się z tego dołka" - opowiadał Obama, cytowany przez Page Six. Teraz Michelle zabrała głos.
Barack i Michelle poznali się w 1988 roku. Cztery lata później zostali małżeństwem. Od jakiegoś czasu w mediach pojawiały się spekulacje, że relacja Obamów nie ma się najlepiej. Ostatnio Michelle pojawiła się w podcaście "Work in Progress", gdzie podjęła temat rzekomego rozwodu. "My, jako kobiety, często zamartwiamy się o to, że ludzie będą rozczarowani. I to funkcjonuje tak mocno, że w tym roku ludzie nie mogli zrozumieć, że dokonuję świadomego wyboru dla samej siebie i musiały pojawić się domysły o rozwodzie moim i męża. To tak, jakby dorosła kobieta nie mogła decydować o sobie, prawda? Sami to sobie robimy jako społeczeństwo" - wyznała bez wahania.
Michelle Obama wspomniała również o częstym myśleniu w społeczeństwie i wszechobecnym strachu. "Zaczynamy się zastanawiać: 'Co ja robię? Po co to robię?'. Kiedy coś nie wpisuje się w stereotypowe myślenie o tym, co powinniśmy zrobić, to od razu zakładamy najgorsze i najokropniejsze scenariusze" - powiedziała w podcaście. Dodała, że warto zawalczyć o siebie i budować własny wizerunek. "To czas, abym zadała sobie te wszystkie trudne pytania o to, kim chcę być na co dzień. Jak chciałabym, żeby to wyglądało. Nadal znajduję czas na przemowy i pracę nad różnymi projektami" - skwitowała. ZOBACZ TEŻ: Michelle Obama szczerze o małżeństwie. Jednej rzeczy nie mogła znieść