Elon Musk budzi obecnie medialne zainteresowanie. Miliarder cały czas pojawia się u boku Donalda Trumpa i wypowiada się na palące, polityczne i społeczne tematy. Wielu zaczęło interesować się jego życiem prywatnym - szczególnie tym, że doczekał się aż 14 dzieci z czterema różnymi kobietami. Był też trzykrotnie był żonaty. Pierwszą żoną przedsiębiorcy była Justine Musk. Kobieta nie wspomina najlepiej ich relacji.
Justine Musk została żoną Elona w 2000 roku i doczekała się z nim pięciorga dzieci. Po ośmiu latach doszło do rozwodu. Dwa lata po rozstaniu kobieta postanowiła napisać artykuł, który opublikowano na łamach magazynu "Marie Clare". Jak twierdzi Justine, już za czasów studenckich Musk był "typem naukowca", który miał niezwykle ambitne plany na przyszłość. Podkreśliła, że miliarder nie znosił odmowy. Pierwsze alarmujące ją zachowania pojawiły się już na ich weselu. - Kiedy tańczyliśmy na naszym weselu, Elon powiedział mi: "Ja jestem alfą w tym związku". Zbagatelizowałam to, tak jak później zbagatelizowałam podpisanie umowy poślubnej, ale z czasem dowiedziałam się, że mówił poważnie" - czytamy w artykule pierwszej żony biznesmena.
Justine podkreśliła, że dla byłego już męża ważne były nie tylko pieniądze, ale również władza. - Jestem twoją żoną, a nie twoim pracownikiem - mówiłam mu wielokrotnie. On jednak odpowiadał: "Gdybyś była moim pracownikiem, to zwolniłbym cię'" - opisywała.
Wielką próbą dla pary była śmierć ich pierwszego dziecka, które zmarło dziesięć tygodni po porodzie. Elon Musk nie chciał o tym rozmawiać, co było dla jego żony trudne. Kobieta opisywała, że był to początek jej depresji - na dodatek nie otrzymywała żadnego wsparcia ze strony męża. Problemem była praca biznesmena. - Wir blichtru nie mógł ukryć rosnącej pustki wewnątrz. Elon był obsesyjnie skupiony na swojej pracy: gdy był w domu, jego myśli były gdzie indziej. Tęskniłam za głębokimi, szczerymi rozmowami, za bliskością i empatią - opisywała Justine Musk w artykule.
Jak wyjawiła pierwsza żona Elona Muska na łamach "Marie Clare", przedsiębiorca naciskał na zmiany w jej wyglądzie. Ona jednak nie chciała tego robić. - Nie interesowały mnie botoks, makijaż ani zmniejszanie widoczności blizn po cesarskich cięciach. I bez względu na to, ile razy farbowałam włosy, Elon nalegał, żebym była bardziej blond. "Zrób platynę" powtarzał, a ja ciągle odmawiałam - dowiadujemy się z artykułu. Mimo wszystko Justine ulegała mężowi, ale w pewnym momencie nie mogła poznać samej siebie. Wypadek samochodowy był dla niej impulsem. Namówiła męża na terapię, ale ostatecznie zajęty pracą Elon Musk złożył pozew o rozwód.