Tomasz Jakubiak poinformował o swojej chorobie we wrześniu 2024 roku. Kucharz zmaga się z rzadkim nowotworem, który zaatakował jego jelita, dwunastnicę oraz kości miednicy i kręgosłupa. Jeszcze niedawno przebywał w Izraelu na specjalistycznym leczeniu. Aktualnie po powrocie do Polski spędza chwile z rodziną i m.in. 14 lutego świętował z najbliższymi walentynki.
Jakubiak stara się pozostawać w kontakcie z obserwatorami i pokazuje im w mediach społecznościowych zarówno zmagania z chorobą, jak i codzienne życie. Z okazji walentynek kucharz udał się z żoną Anastazją do kina, co również opisał fanom w instagramowym poście. "Kiedyś mówiłem o tym jak ważne jest wychodzenie myślami w każdy możliwy sposób z choroby. To właśnie myśli szczególnie te negatywne blokują nam wszystko, co pozytywne i zaczynamy myśleć o tym co najgorsze" - zaczął Jakubiak. "Dziś postanowiłem zawalczyć walentynkowo i zabrałem Anastazję do kina, a właściwie, biorąc pod uwagę, kto pchał wózek, to raczej ona zabrała mnie" - pisze kucharz.
Ja musiałem jedynie przyjąć końskie dawki przeciwbólowej tabletki, żeby wytrzymać dwie godziny. (...) To taki żarcik, bo tak serio to przepłakałem pół filmu i mimo bólu wytrzymałem
- wyjaśnił dalej. W poście zamieścił zdjęcie z sali kinowej, na którym możemy zobaczyć przytulonych do siebie małżonków, stojących na tle napisów końcowych nowej części przygód Bridget Jones - "Bridget Jones: Szalejąc za facetem". Komentarze zalała fala pozytywnych wpisów. Wśród nich pojawiły się słowa m.in. od Michela Morana, dobrego przyjaciela Jakubiaka. "Mega Tomek. Super Anastazja. Jesteście niesamowici. Kocham was" - przekazał prowadzący "MasterChefa".
Poza kadrem z kina Jakubiak dodał również inną walentynkową fotografię na InstaStories. Kucharz zapozował na nim w opasce na głowie, na której umieszczone dwa serca oraz założył różowe okulary ze szkłami także w kształcie serca. "Odkąd jestem na wózku, jestem ulubionym pluszakiem mojej żony" - podpisał zdjęcie Tomasz, a na jego twarz możemy zobaczyć uśmiech.