Tomasz Jakubiak we wrześniu 2024 roku ogłosił, że poważnie choruje. Jak się okazało, zmaga się z rzadkim nowotworem, który zaatakował jelita, dwunastnicę oraz kości miednicy i kręgosłupa. Niedawno zdecydował się na leczenie w Izraelu, z którego zdążył już wrócić. Obecnie spędza czas z rodziną, ciesząc się wspólnymi chwilami.
W połowie stycznia Tomasz Jakubiak powrócił z Izraela, gdzie odbywał leczenie. Wielokrotnie w mediach społecznościowych informował obserwatorów o kolejnych etapach zmagań z nowotworem. Kucharz może liczyć nie tylko na fanów, ale także swoich przyjaciół m.in. Darię Ładochę oraz Michela Morana. Mimo kłopotów zdrowotnych Jakubiak nie traci pogody ducha. 14 lutego również nie miał zamiaru odpuścić i świętował walentynki z ukochaną. Z tej okazji opublikował na InstaStories zdjęcie, na którym możemy zobaczyć go z opaską na głowie, na której umieszczone są dwa serca. Założył także różowe okulary ze szkłami w kształcie serca.
Odkąd jestem na wózku, jestem ulubionym pluszakiem mojej żony
- napisał na relacji Jakubiak.
Kilkukrotnie w "Dzień dobry TVN" kucharz, który był jurorem w "Masterchefie", opowiadał o swoich zmaganiach z chorobą. 8 lutego mogliśmy zobaczyć kolejny reportaż o Jakubiakiu. Jak wyjawił, cały czas odczuwa ból. - Nie wiem, czy to jest ból w kwestii przerzutów na kości, czyli guzów. Czy to jest ból po wczorajszej fizjoterapii. Mam tak spuchnięte nogi, że nie mogę wytrzymać po prostu, kwestia mięśni i kości. Schudłem do granic możliwości, ważę 52 kilo. Organizm musi się nauczyć na nowo trzymać wszystko - mówił. Odniósł się także do leczenia w Izraelu. - Myślę, że jest dużo lepiej z bólem, fajnie pomogło. Druga część, to znaleziono protokół, po genach, tych, które są uszkodzone, na chemię, na walkę z tym - powiedział Jakubiak.